Osaka, zawodniczka numer 1 w rankingu WTA, poinformowała o tym na Twitterze. "Nie będę już pracować z Saszą. Dziękuję za wykonaną pracę i życzę powodzenia w przyszłości" - napisała tenisistka. To jedno z najbardziej zaskakujących rozstań w zawodowym tenisie. Właśnie Bajin uważany jest za trenera, który dokonał metamorfozy w grze Osaki. Z Japonką rozpoczął współpracę pod koniec 2017 roku, kiedy zajmowała 68. miejsce w rankingu WTA. Wkrótce Osaka zaczęła wygrywać ważne turnieje. Blisko przed rokiem zwyciężyła w Indian Wells, ale świat o niej usłyszał, gdy w dramatycznym finale pokonała w US Open Serenę Williams. Dzięki osiągnięciom Bajin otrzymał od WTA tytuł trenera sezonu 2018. Jakby tego było mało w styczniu Osaka triumfowała w Australian Open, co zapewniło jej pozycję numer 1 w WTA. Bajin, były tenisista (najwyżej był na pozycji 1149. w ATP), przez kilka lat pracował jako sparingpartner Sereny Williams. Amerykanka przyznała później, że "poza rodzicami to była najważniejsza osoba w jej ekipie. On nie był tylko moim sparingpartnerem, on był jak brat". Baijn z kolei powiedział, że "Williams zna go lepiej niż własna matka". Przyznał, że spędzali razem 330 dni w roku. Po rozstaniu z Williams pracował z innymi czołowymi tenisistkami: Caroline Woźniacki, Sloane Stephens, Wiktorią Azarenką aż rozpoczął współpracę z Osaką, w której widział największy potencjał tenisowy. - Uderza z tą samą siłą co Serena - opowiadał. Niemiec rozstanie z Osaką przyjął honorowo i podziękował - także na Twitterze - swojej byłej już zawodniczce. "Dzięki Naomi! Życzę ci wszystkiego najlepszego. Dziękuję, że byłem częścią tego wszystkiego". ok