Naomi Osaka wyraźnie daje do zrozumienia, że ma zamiaru godzić się na rasizm oraz wszelką niesprawiedliwość społeczną, która dotyka czarnoskórych. Przed kilkoma dniami japońska tenisistka wycofała się z turnieju Western and Southern w Nowym Jorku, a by zaznaczyć swój przeciw wobec tego, co jak traktowani są Afroamerykanie. Chodziło o kolejny przypadek podczas interwencji policyjnej i postrzelenie Jakoba Blake’a. Osaka wkrótce potem wróciła do rywalizacji na korcie, ale swoim zachowaniem podczas US Open przypomniała fanom, że jako czarnoskóra kobieta, nie może godzić się na pewne incydenty, które są przecież powtarzalne. "Nie spodziewam się, że stanie się coś drastycznego, gdy nie gram, ale jeśli uda mi się rozpocząć rozmowę w większości białych sportów, uważam, że to krok we właściwym kierunku" - oznajmiła tenisistka. W pierwszej rundzie turnieju 22-latka założyła na twarz maseczkę z imieniem i nazwiskiem kobiety, która zginęła w czasie intrwencji policji - Breonny Taylor. To czarnoskóra ratowniczka medyczna zamordowana w marcu. Jak się okazuje, Osaka przygotowała jeszcze siedem kolejnych maseczek. "Zdaję sobie sprawę z tego, że tenis jest oglądany na całym świecie. Może dzięki temu, ktoś, kto nie zna historii Breonny Taylor teraz ją pozna - powiedziała Naomi Osaka. AB