Nazywany "królem kortów ziemnych" Nadal pięć razy triumfował w imprezie w Madrycie. O szósty sukces, a pierwszy w wydaniu wirtualnym, będzie mu jednak bardzo trudno. Rozgrywana w rzeczywistych warunkach impreza na "mączce" w stolicy Hiszpanii zaplanowana była w dniach 3-10 maja, ale z uwagi na koronawirusa od marca rywalizacja międzynarodowa w tenisie jest wstrzymana i stan ten obowiązywać będzie co najmniej do 12 lipca. Organizatorzy, chcąc uatrakcyjnić zawodnikom i kibicom okres izolacji społecznej, przygotowali alternatywną wersję turnieju, która rozpocznie się w poniedziałek. Będący wiceliderem światowego rankingu Nadal w niedawnej rozmowie z Brytyjczykiem Andym Murrayem przyznał, że tylko raz próbował swoim sił z konsolą w ręce. W wirtualnej edycji Mutua Madrid Open 16 tenisistek i 16 zawodników rywalizować będzie ze swoich domów w komputerowej grze Tennis World Tour. W piątek w wyniku losowania zostali podzieleni na cztery grupy. Nadal w grupie I zmierzy się Murrayem, Francuzem Gaelem Monfilsem oraz Kanadyjczykiem Denisem Shapovalovem. Nazwiska Brytyjczyka nie było w gronie 31 dostępnych opcji, więc triumfator trzech turniejów wielkoszlemowych stwierdził, że może grać... jako Australijczyk Nick Kyrgios. W gr. II znaleźli się Austriak Dominic Thiem, Amerykanin John Isner, Argentyńczyk Diego Schwartzman oraz Hiszpan David Ferrer, który oficjalnie zakończył karierę w ubiegłym roku. Do gr. III trafili Grek Stefanos Tsitsipas, Włoch Fabio Fognini, Japończyk Kei Nishikori oraz Amerykanin Frances Tiafoe, a do gr. IV Niemiec Alex Zverev, Belg David Goffin, Francuz Lucas Pouille i Rosjanin Karen Chaczanow. Również w kobiecej stawce nie brakuje znanych nazwisk. W obsadzie są bowiem m.in.: Holenderka Kiki Bertens, która rok temu wygrała rzeczywiste zmagania w imprezie WTA w Madrycie, Niemka polskiego pochodzenia Angelique Kerber, Chorwatka Dona Vekić, Kanadyjki Eugenie Bouchard i Bianca Andreescu, Amerykanka Madison Keys, Francuzka Kristina Mladenovic oraz Caroline Wozniacki. Dunka polskiego pochodzenia wzięła rozbrat z profesjonalnym tenisem na początku roku po wielkoszlemowym Australian Open. Po dwoje najlepszych zawodników z każdej grupy awansuje do ćwierćfinału, później obowiązuje system pucharowy. Mecze będzie można oglądać na żywo na Facebooku. Na jednym ekranie będą pokazywane wymiany, a na innym grający realni tenisiści. Nie zabraknie też pomeczowych wywiadów z graczami. Zwycięzcy otrzymają po 150 tysięcy euro i sami zdecydują, jaką część tej kwoty przeznaczą na pomoc innym tenisistom, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji z powodu wstrzymania rzeczywistej rywalizacji. Kolejne 50 tysięcy euro organizatorzy przeznaczą na pomoc społeczną związaną ze skutkami pandemii. To pierwsze tego typu przedsięwzięcie z udziałem wyłącznie profesjonalnych tenisistów. - Bardzo mi się podoba ten pomysł. Jestem podekscytowany tym, że biorę w tym udział - zapewnił Shapovalov. an/ cegl/