Marian Vajda nie jest ostatnio jedynym trenerem, który wspiera warsztat Djokovicia. Słowak wskazał, jaki wpływ na postępy Djokovicia miał Chorwat Goran Ivanisević. Zwłaszcza w kwestii poprawy serwisu "Djoko". Swego czasu chorwacki mistrz imponował kibicom i innym graczom właśnie potężnym serwisem. - Goran wniósł świetne rzeczy. Wiadomo, serwis Novaka nie jest taki sam, jak ten, którym dysponował Ivanisević. Ale Djoković obecnie ma serwis dużo szybszy, płynniejszy i bardziej energiczny, niż wcześniej. Gdyby to na spokojnie przeanalizować, to Novak obecnie posyła coraz więcej asów i coraz lepiej kontroluje swój serwis - wskazuje Vajda. Słowacki szkoleniowiec odniósł się też do tego, dlaczego niektórzy dziennikarze i media dość szorstko obchodzą się Serbem. Bywa, że Djoković jest krytykowany np. za emocjonalne reakcje na korcie. - To wszystko jest skomplikowane. W niektórych sytuacjach media bywają jednostronne i nie dostrzegają pełni osobowości Novaka. To fantastyczny człowiek, bardzo miła i pozytywna osoba - ocenia Vajda. Djoković nie zatrzyma się prędko Uważa, że po części są to reakcje naturalne, związane z tym, że ludzie niekoniecznie chcą trzymać z faworytami. - Widząc, że Djoković tak dominuje, ludzie nie chcą, by wygrywał w każdym wielkoszlemowym turnieju - ocenia Vajda. Stwierdził też, że może to u niektórych wywoływać po prostu zazdrość. Słowak dostrzega jednak, że Serb inspiruje innych graczy. - Mam wrażenie, że Novak staje się przykładem dla tej młodszej generacji sportowców - wskazuje Vajda. I odpowiedział na pytanie, jak długo jeszcze 34-letni obecnie tenisista jest w stanie utrzymywać tak wysoki poziom gry. - Staramy się żyć chwilą, bo planowanie długofalowe może nie być tu dobrym rozwiązaniem. Mógłbym powiedzieć, że ma przed sobą dwa albo trzy lata na tym poziomie. Ale tak naprawdę nie wiem tego. Wiem tylko, że nie jest blisko tego, by się zatrzymać. JK