Amerykańska tenisistka Shelby Rogers w dość mocnych słowach skomentowała swoją porażkę w czwartej rundzie US Open z Emmą Raducanu (6-2, 6-1). Przyznała, że spodziewa się, że dostanie po takiej porażce pogróżki i życzenia śmierci w mediach społecznościowych. 28-letnia tenisistka nie przebierała w słowach. - Będę mieć po tym meczu dziewięć tysięcy gróźb i życzeń śmierci, tym podobnych wiadomości. Na tym etapie mojej kariery niemalże mogłabym powiedzieć, że jestem do tego przyzwyczajona - skwitowała gorzko Amerykanka. Po czym dodała: - Chciałabym żeby media społecznościowe nie istniały. Prawda jest jednak taka, że żadna tenisistka czy tenisista nie jest w stanie w pełni uodpornić się na hejt, jaki spływa na zawodników po przegranych meczach, zwłaszcza ze strony osób związanych z zakładami bukmacherskimi i obstawiających w takich zakładach. To problem z jakim mierzą się szczególnie mocno właśnie tenisiści. Stephens też dostawała takie wiadomości Już wcześniej o sprawie mówiła głośno Sloane Stephens, która ujawniła, że również dostawała wiadomości o treści seksistowskiej i rasistowskiej. Dlatego WTA deklaruje, że próbuje walczyć z tym zjawiskiem, rozpoczęła nawet współpracę z odpowiednią firmą monitorującą zjawisko hejtu wobec tenisistek w internecie. Idea jest taka, by we współpracy z mediami społecznościowymi doprowadzać do zamykania kont osób wysyłających pogróżki czy inne niedopuszczalne wiadomości. JK