Od wtorku Świątek, 49. zawodniczka rankingu WTA, uczestniczy w zgrupowaniu reprezentacji Polski kobiet. - Przerwało to moją dwumiesięczną monotonię. Cieszę się z tego zgrupowania. Mogę potrenować z innymi dziewczynami. Mam nadzieję, że teraz będziemy częściej się spotykać - powiedziała nastoletnia zawodniczka. Tenis jednak zszedł teraz na drugi plan. - Przerwę wykorzystałam na to, żeby pobyć z rodziną. Bardzo to doceniam. Poświęciłam się też nauce - mówi tegoroczna maturzystka. - Nie boję się matury, ale nawet najlepszy uczeń ma prawo się stresować. Trzeba to zaakceptować i wiedzieć, że stres jest też potrzebny. Będę dzięki temu bardziej skoncentrowana - dodała. Nawet na zgrupowaniu nie uniknęła rozmów o maturze z innymi zawodniczkami. Do egzaminu przygotowuje się - tak jak wszyscy maturzyści - w domu. - Teraz uznałam, że jakbym od początku miała taki system to byłoby mi łatwiej, ale lubiłam chodzić do szkoły i spotykać się z ludźmi. To było mi potrzebne - przyznaje Świątek. Dla urozmaicenia sztab szkoleniowy zawodniczki Legii zorganizował jej krótkie wyjazdy, m.in. nad morze, gdzie po przegraniu zakładu z trenerem Piotrem Sierzputowskim musiała wykąpać się w lodowatym Bałtyku. - Jestem przyzwyczajona do wyjazdów i od czasu do czasu są mi potrzebne, tak jak ten trzydniowy wypad do Trójmiasta - mówi. Po maturze w planach sztabu jest przygotowany krótki rekonesans na Mazury. - Mam na tyle mało zajęć, bo koncentruję się tylko na nauce, że mogłabym pełną parą wejść w okres przygotowawczy od razu. Mój team bardziej nalega na to, żebym odpoczęła i spędziła dosłownie tydzień, nic nie robiąc. Myślę, że znajdziemy na to czas, bo kiedy to zrobić jak nie teraz - opowiada Świątek.