Początek meczu mógł wzbudzić niepokój. Hurkacz od razu przegrał swój serwis. To było dopiero trzecie "przełamanie" podania polskiego tenisisty w turnieju na Florydzie. Korda poszedł za ciosem i objął prowadzenie 3:1. Hurkacz przystąpił do tego finału jako bardziej rutynowany zawodnik. Zajmuje 35. miejsce w światowym rankingu, od blisko trzech lat regularnie grywa w Wielkich Szlemach i ma już za sobą zwycięstwo w turnieju rangi ATP. W sierpniu 2019 roku Polak odniósł triumf w amerykańskim Winston-Salem. Korda dopiero zaznajamia się z wielkim tenisem. Syn byłego znakomitego czeskiego zawodnika Petra, ma za sobą owocną karierę juniorską, ale dopiero w poprzednim sezonie znacząco awansował w rankingu. Dziś jest na 119. pozycji w ATP. To pewnie ten brak doświadczenia zdecydował, że Amerykanin pogubił się w drugiej połowie pierwszego seta. Nie wygrał już żadnego gema, choć nieraz popisywał się bardzo widowiskowymi zagraniami. Polak pilnował porządku na korcie. Grał solidnie, rzetelnie, skoncentrowany na każdym punkcie. Hurkacz trzykrotnie przełamał serwis rywala. Ze stanu 1-3, doprowadził do zwycięstwa seta 6-3. Czapki z głów. W drugim secie wrocławianin nie dał się zaskoczyć. Nie oddał swojego serwisu. Hurkacza nie rozkojarzyła przerwa medyczna, którą wziął Korda i wizyta fizjoterapeuty na korcie. Wkrótce potem przełamał serwis przeciwnika i wyszedł na prowadzenie 3:2. W żadnym momencie drugiego seta Polak nie okazał chwili słabości, grał bardzo pewnie, jego gemy serwisowe trwały o minutę krócej niż Kordy. Zwycięstwo Hurkacza nie podlegało dyskusji. Mecz i turniej, w którym nie przegrał seta, zakończył efektownym lobbem Dzięki tej wygranej Polak awansuje na 28. miejsce w światowym rankingu. W ten sposób wyrówna swój najlepszy wynik w karierze z lutego 2020 roku. Hurkacz wylatuje teraz do Australii, gdzie na początku lutego zagra w turnieju w Melbourne, a 8 lutego weźmie udział w Australian Open, w którym będzie rozstawiony. Olgierd Kwiatkowski Finał turnieju ATP 250 Delray Beach Hubert Hurkacz (Polska, 4) - Sebastian Korda (USA) 6:3, 6:3.