Dobrze się ogląda grę Hurkacza w Dubaju. 25-letni tenisista z Wrocławia pewnie wygrał w pierwszej rundzie, w niespełna godzinę, z Kazachem Aleksandrem Bubikiem (30. ATP), a dziś również bez większych kłopotów - ponownie bez straty seta - z solidnym, leworęcznym Słowakiem Molcanem (69. ATP). Jest już w ćwierćfinale tego bardzo prestiżowego turnieju. Tak jak w 2019 roku. Hurkacz broni czterech break pointów w pierwszym secie Pierwszy set trwał 39 minut. Hurkacz dwukrotnie przełamał serwis Słowaka. Za pierwszym razem dokonał tego już w trzecim gemie, a potem w ostatnim, najbardziej zaciętym w tej partii. Poważnie zagrożony utratą serwisu Polak był w szóstym gemie. Przegrywał 0:40, ale obronił wszystkie trzy break pointy, a w ogóle w tym secie - cztery. Wrocławianin był bardzo skoncentrowany, spokojny, konsekwentnie dążył do celu. Nieźle serwował. Miał 79 procentową skuteczność pierwszego podania. Zaskakiwał rywala returnami i "minięciami", trochę więcej miał niewymuszonych błędów (osiem), ale to konsekwencja stawiana rywala pod presją. Bez straty seta, bez przełamania własnego serwisu Drugi set był trudniejszy dla Polaka tylko w pierwszej fazie. Molcan stawiał twarde warunki. Już w pierwszym gemie był bardzo bliski przełamania serwisu Hurkacza. Nie wykorzystał dwóch szans. Po raz kolejny w tym meczu polski tenisista pokazał wielką odporność psychiczną. Zupełnie nie przejmował się niekorzystnym przez chwilę wynikiem. Grał swoje, "nie zwalniał" ręki. Do wyniku 3:2 mecz toczył się zgodnie z serwisem. I były to dla podających łatwe gemy. W ósmym Hurkacz bardzo szybko pokazał swoją wyższość. Przełamał rywala. Molcan nie znalazł sposobu na Polaka. Nie był w stanie mu zagrozić. Nie wygrał już żadnego gema, a wrocławianin cztery z rzędu. Hurkacz wygrał po godzinie i 12 minutach. Bez straty seta, bez przełamania własnego serwisu. II runda turnieju ATP 500 Dubai Duty Free (pula nagród 2 949 665 dol.) Hubert Hurkacz (Polska, 5.) - Alex Molcan (Słowacja) 6:3, 6:2