Korda Szlem. Co to takiego? Zwycięstwa w Australian Open bez podziału na dyscypliny w rodzinie Kordów. Pierwszy był Petr Korda. W 1998 roku wygrał w tenisowym Australian Open pokonując w finale Chilijczyka Marcelo Riosa. Po zwycięstwie reprezentujący Czechy Petr Korda wbiegł na trybuny i oprócz ojca i żony uściskał malutką Jessikę. Jessica Korda miała wtedy pięć latek. 14 lat później też wygrała - jako Amerykanka - golfowy Australian Open, choć niezaliczany do golfowego Wielkiego Szlema, ale dość prestiżowy. Niespełna dwa lata temu po to samo trofeum sięgnęła Nelly Korda, młodsza o pięć lat do Jessiki i starsza o dwa lata od Sebastiana. Sebastian nie mógł być gorszy. W 2018 roku wygrał tenisowy Australian Open juniorów. W ten sposób Kordowie stworzyli własnego rodzinnego szlema. Wygrywał Australian Open, potem wpadł na dopingu To sportowa "Familiada". Dziadek, ojciec, matka, dzieci - wszyscy odnoszą sukcesy na światowym poziomie. Niezłym zawodnikiem był już Pavel Korda, ojciec Petra. Sam Petr ustępuje miejsca najwybitniejszym czeskim i czechosłowackim tenisistom, a ci mieli ich sporo, ale znajduje ważne miejsce w historii tej dyscypliny nie tylko w swojej ojczyźnie. Jego największym sukcesem było zwycięstwo w Melbourne w 1998 roku. W tym samym sezonie był na drugim miejscu w rankingu ATP. W 1992 roku zagrał w finale Rolanda Garrosa, przegrywając z Amerykaninem Jimem Courierem. Był leworęczny, ze świetną - charakterystyczną dla czeskiej szkoły tenisa - techniką. Zasłynął z oryginalnych "cieszynek". Po zwycięstwie swój entuzjazm wyrażał skacząc ze skrzyżowanymi nogami.