- Musimy zrozumieć, że tenis nie będzie już taki sam przez co najmniej rok, dwa, trzy lata. Nie wiem, jak długo to potrwa - zaznaczył Lopez. Zwrócił uwagę on uwagę, że nawet kiedy rywalizacja w tym sporcie wróci względnie do normalności, to pule nagród finansowych dla zawodników będą zredukowane. Tłumaczy to faktem, iż sponsorzy będą próbowali uporać się ze skutkami ekonomicznymi kryzysu związanego z pandemią. - Poszczególne firmy i sponsorzy mogą musieć zwalniać pracowników. To się dzieje na całym świecie, więc w pierwszej kolejności ograniczają swój udział jako sponsorzy. To na dużą skalę wpłynie na tenis. Musimy przetrwać ten moment i musimy być zjednoczeni. Zawodnicy muszą zrozumieć, że spodziewana jest znacząca redukcja premii za udział w turniejach. Widzę taki scenariusz - imprezy tenisowe przetrwają, ale z dużo mniejszymi nagrodami finansowymi. To nie będzie kwestia tylko tego roku, ale także następnego - analizował w rozmowie z BBC zajmujący 56. miejsce w rankingu ATP Hiszpan, który w przeszłości był 12. rakietą świata. Coraz więcej czołowych tenisistów wyraża wątpliwości dotyczące udziału w wielkoszlemowym US Open, które jest tradycyjnie zaplanowane na przełom sierpnia i września. W tym gronie jest m.in. słynny rodak Lopeza Rafael Nadal. - Uważam, że organizatorzy US Open wiedzą, że wielu zawodników nie chce udać się do Nowego Jorku i tam grać, ale sądzę, że nie polegają tylko na czołowych tenisistach. Wydaje mi się, że uwzględniają to i planują przeprowadzenie turnieju bez nich - zaznaczył zwycięzca siedmiu imprez ATP. Międzynarodowa rywalizacja w turniejach ATP, WTA i ITF została wstrzymana z powodu pandemii na początku marca. Wiadomo, że na pewno nie zostanie wznowiona przed początkiem sierpnia. an/ co/