Pracę wolontariuszki Cibulkovej zaproponowało ministerstwo zdrowia po tym, jak wyszło na jaw, że razem z mężem zaszczepili się poza kolejnością przeciwko Covid-19. Była tenisistka przeprosiła Słowaków i postanowiła odpracować swój błąd. - Bardzo mi przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Jeżeli popełni się błąd, to trzeba się z nim zmierzyć i dlatego postanowiłam przyjąć propozycję ministerstwa, żeby chociaż w ten sposób pomóc pracownikom służby zdrowia - powiedziała Cibulkova. W punkcie pobrań musiała mieć na sobie cały strój ochronny - dwie pary rękawiczek, kombinezon z kapturem, maseczkę i przyłbicę. Pracę skończyła po czterech godzinach. Nie odpowiedziała na pytanie dziennikarzy, czy będzie kontynuować wolontariat. Podkreśliła, że dla niej najważniejszy jest półroczny syn Jakub, którego musi karmić i dalszą pomoc medykom uzależnia od potrzeb dziecka. Piotr Górecki pg/ krys/ Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!