Dawid Celt na mecz z Brazylią powołał sześć tenisistek. - Są to Magda Linette, Magdalena Fręch, Katarzyna Kawa, Urszula Radwańska, Paula Kania oraz Weronika Falkowska - wymienił w Bytomiu Celt. Brakuje najwyżej sklasyfikowanej w światowym rankingu Igi Świątek, ale nie jest to niespodzianka. Świątek już wcześniej poinformowała, że w tym sezonie nie będzie grała w meczach Billie Jean King Cup, wybierając inną drogę startów i przygotowań do igrzysk. Stawką spotkania z Brazylią będzie awans do kwalifikacji do turnieju finałowego w Budapeszcie. Skład bez Igi Świątek, ale silny Igi Świątek nie będzie, ale skład jest silny. - Wolę mieć nadmiar bogactwa i mieć w zespole dziewczyny w dobrej formie i zastanawiać się jak to poukładać. Musimy być przygotowani na przeróżne scenariusze, także covidowe. Musimy być przygotowani na plan a, b, a nawet c. Taki, który da gwarancję, że będziemy bić się o zwycięstwo. Od niedzieli będziemy w tzw. bańce - wyjaśnia Celt. - Bańka polega na tym, że zawodnicy i sztab nie będą mogli skontaktować się ze światem zewnętrznym. Wszyscy uczestnicy meczu w niedzielę muszą się poddać testom. Od tego czasu będą w całkowitej izolacji. Wyjście na zewnątrz będzie niemożliwe - wyjaśnia Mirosław Skrzypczyński, prezes Polskiego Związku Tenisowego. Odpowiednik męskiego Pucharu Davisa Billie Jean King Cup to dawniejszy Fed Cup, czyli Puchar Federacji i jednocześnie odpowiednik męskiego Pucharu Davisa. W zeszłym roku zmagania Grupy Światowej postanowiono rozegrać w formie jednotygodniowego turnieju z dwunastoma zespołami podzielonymi na cztery grupy, których zwycięzcy rywalizują w półfinale i finale o końcowe zwycięstwo. Z powodu pandemii pierwszy turniej finałowy przełożono na rok 2021. Nazwę zawodów niedawno zmieniono na cześć zwyciężczyni 39 turniejów wielkoszlemowych. To pierwszy przypadek nazwania w tenisie ogólnoświatowych zmagań drużynowych na cześć kobiety. - Widzę w tej reprezentacji duży potencjał. W przeciągu kilku lat może stać się topową na świecie. To połączenie młodości z doświadczeniem powinno nam zagwarantować dobre wyniki - uważa Celt, mąż Agnieszki Radwańskiej. Tenisistki zagrają tam po raz pierwszy Brazylijki przylecą w niedzielę. Mecz odbędzie się Hali na Skarpie, niedaleko stadionu Szombierek. - Taki mecz w tej hali jeszcze nigdy się nie odbywał. Zakupiliśmy nowe oświetlenie, żeby spełnić wszystkie wymogi. Przygotujemy też bańkę o której mowa. Wszystko będzie zgodnie z planem - zapewnia Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia. - Nie miałem możliwości obserwowania rywalek. Robimy ze sztabem wszystko, co w naszej mocy, żeby zebrać jak najwięcej informacji, będziemy dobrze przygotowani. Brazylijki grają typowy tenis na dla tamtego regionu: oparty na defensywie, powtarzalny, regularny, ale bez atomowego uderzenia. Szanujemy rywalki jednak znany własną wartość i zrobimy wszystko, żeby dobrze się przygotować - zapewnia Celt. Turniej odbędzie się ze zrozumiałych względów bez udziału publiczności. Mecz będzie transmitowany przez Polsat. - Wierzę, że to przyniesie nam szczęście. Wszystkie mecze transmitowane przez Polsat wygrywamy. Mam nadzieję, że tym razem będzie podobnie - uśmiecha się prezes Skrzypczyński. Paweł Czado