Niedzielny finał był pierwszą w karierze konfrontacją 296. w światowym rankingu Ugo Carabellego z 272. w tym zestawieniu Serdarusicem. Ze względu na opóźnienia spowodowane deszczem obaj dzień wcześniej rozegrali po dwa mecze - ćwierćfinał i półfinał. Zmęczony mógł być zwłaszcza gracz z Ameryki Południowej, którego drugie z sobotnich spotkań było trzysetowe i trwało prawie trzy godziny. Ważny dla losów pierwszej odsłony finału okazał się fragment od stanu 1:1. Argentyńczyk zanotował wówczas przełamanie. Co prawda po chwili sam też stracił podanie, ale zaraz potem popisał się kolejnym "breakiem". W dalszej części tej partii obaj zawodnicy wygrywali już własne gemy serwisowe. W drugiej od stanu 2:2 kolejne gemy na swoim koncie zapisywał już tylko Ugo Carabelli, który po raz pierwszy wystąpił w finale zawodów tej rangi. Gracz, który w 1/8 finału wyeliminował turniejową "jedynkę" Niemca Daniela Altmaiera, po ostatniej akcji finału padł szczęśliwy na kort, a potem... rozwiązał sznurówki prowadzącego spotkanie sędziego stołkowego. "Zrobiłem tak po raz pierwszy w karierze. Byłem tak szczęśliwy z powodu zwycięstwa, że chciałem zrobić coś nietypowego. Czy będę tak robił też po kolejnych triumfach? Zobaczymy. Wczorajszy dzień był naprawdę długi, ale teraz zdobyłem swój pierwszy tytuł, więc to zmęczenie nie ma żadnego znaczenia. Ostatni tydzień był trudny, bo często padał deszcz i to długo. Osoby pracujące przy turnieju też nie miały łatwo i należą im się duże podziękowania. Nieco chłodniejsza pogoda mi nie przeszkadzała, bo w Argentynie też bywa zimno" - zapewnił w rozmowie z PAP Ugo Carabelli. W rozpoczętym już finale debla BNP Paribas Polish Cup na kortach Legii Piotr Matuszewski i Ukrainiec Władysław Manafow mierzą się z rozstawionymi z numerem trzecim Meksykaninami Hansem Hachem i Miguelem-Angelem Reyesem-Varelą. W tym roku turniej, którego dyrektorem jest Mariusz Fyrstenberg, został przeniesiony z Sopotu do Warszawy, a umowa ma obowiązywać cztery lata. Pierwsza edycja imprezy, która znana była wcześniej pod nazwą Sopot Open, odbyła się w 2018 roku w... Gdyni. Zmiana gospodarza, do której doszło na niewiele ponad miesiąc przed rozpoczęciem rywalizacji, była spowodowana - jak podano - skomplikowaną sytuacją kortów STK Sopot. Rok później zawodnicy zaprezentowali się już we właściwym mieście, a w poprzednim sezonie zmagania zostały odwołane z powodu pandemii COVID-19.