Brytyjski tenisista Andy Murray dobitnie podsumował własną formę, a skłoniła go do tego porażka z Francesem Tiafoe w drugiej rundzie turnieju Winston-Salem Open. Zwłaszcza, że zmarnował w tamtym spotkaniu ważne piłki setowe. - Jedyny pozytyw jest taki, że dobrze się poruszałem po korcie i nieźle serwowałem. Ale moja obecna forma jest zbyt chwiejna i niestabilna. Są momenty w trakcie spotkań, gdy gram naprawdę dobrze, ale są też takie, w których robię błędy, których wolałbym nie popełniać - podkreślił 34-letni Murray. Szkot stara się wrócić do optymalnej formy po trwających bardzo długo kłopotach zdrowotnych. Przez te wszystkie perturbacje wypadł z pierwszej setki rankingu ATP. Postanowił jednak na zimno ocenić, które miejsce w rankingu powinien zajmować, gdyby brać pod uwagę tylko aktualną formę. - Mój obecny poziom to poziom 50. czy 60. zawodnika na świecie - podsumował Murray. Zobacz także: <a href="https://www.pomponik.pl/plotki/news-mateusz-kusznierewicz-po-skandalu-niemal-calkiem-zniknal-nie,nId,5412013">Skandal zniszczył Kusznierewicza! Dziś to inny człowiek! (pomponik.pl)</a>JK