Tego się nikt nie spodziewał. Światowa "jedynka" za burtą, nie obroni tytułu. Rewanż za Paryż
To był trudny czwartek dla Carlosa Alcaraza i Jannika Sinnera. Hiszpański wicelider rankingu uratował się, powracając w Londynie ze stanu 2:4 w trzecim secie przeciwko Jaume Munarowi. Z kolei Włoch nie dał rady Alexandrowi Bublikowi, mimo że był górą w pierwszym secie. Odpadł z turnieju w Halle, a chciał obronić tytuł.

Fani Carlosa Alcaraza i Jannika Sinnera z pewnością nie spodziewali się tak trudnych czwartkowych przepraw w 1/8 finału. Hiszpan walczył w Londynie z Jaume Munarem, a Włoch w Halle z Alexandrem Bublikiem. Wiceliderowi rankingu ATP udało się uciec spod topora po 3,5-godzinnej rywalizacji. Z kolei światowa "jedynka" poniosła kolejną dotkliwą porażkę na przestrzeni niecałych dwóch tygodni. Zrewanżował mu się za ostatniego Rolanda Garrosa Alexander Bublik, w Paryżu spotkali się w ćwierćfinale, Kazach pochodzenia rosyjskiego nie ugrał tam ani jednej partii.
Sinner dobrze zaczął czwartkowy mecz. W pierwszym secie nie miał żadnych problemów, po przełamaniu na 2:0 oddał rywalowi tylko dwa punkty przy swoim serwisie i dowiózł wynik do końca (6:3).
Bublik przegrał pierwszego seta, ale wygrał z Sinnerem. Sensacja w Halle
Początek drugiej odsłony też nie zapowiadał cudów dla Bublika. W swoich dwóch pierwszych gemach serwisowych dał Włochowi cztery break pointy, ale jednak się obronił. W pewnym momencie jednak podniósł poziom i przełamał na 4:2. Nie doszło już do żadnego zwrotu akcji, więc skończyło się na 6:4 i kibice mogli szykować się do trzeciego seta.
Do jego połowy wszystko wyglądało wyrównanie - 3:3 bez breaków, obaj mieli po dwie szanse na przełamanie. O wszystkim zadecydował 7. gem, w którym Kazach wygrał przy returnie do 30. W końcówce spotkania nie zadrżała mu już ręka i mógł się ucieszyć wyeliminowaniem faworyta.
W ćwierćfinale zagra z Czechem Tomasem Machacem.
Zobacz również:
- 4,5 miliona widzów oglądało w kanałach Polsatu finał Wimbledonu z Igą Świątek
- Mistrz Rolanda Garrosa pewny ws. przyszłości Świątek. Wszystko tuż po Wimbledonie
- Grube miliony tylko na papierze. Tyle Świątek faktycznie dostanie za triumf
- Abramowicz przemówiła po Wimbledonie, to zdradza wszystko. Taka atmosfera jest w sztabie Świątek


