Mecze Igi Świątek z Aryną Sabalenką zawsze są niezwykle emocjonujące. Tym razem Iga Świątek pokonała Białorusinkę 2:1 po niesamowitym tie-breaku i tym samym wyrównała rachunki sprzed roku. W maju 2023 roku to właśnie Sabalenka pokonała Świątek w finale madryckiego turnieju. Aryna Sabalenka grała w tym meczu bardzo dobrze. Przegrała pierwszego seta, ale w drugim to ona okazała się lepsza i doprowadziła do tie-breaka.W decydującej odsłonie kibice byli świadkami show, którego z pewnością długo nie zapomną. Trzeci set to było niesamowite show. Świątek i Sabalenka grały znakomicie. Nic dziwnego, że ten wyrównany pojedynek rozstrzygnął się dopiero po tie-breaku. Iga Świątek miała swoje problemy i broniła się przed piłkami meczowymi. W decydujących momentach wytrzymała jednak psychicznie, a kilka chwil później sama wygrała swojego matchballa. Sabalenka się wściekła. Wyładowała swoją złość na rakiecie Po wygranej piłce meczowej Iga Świątek od razu padła na kort i zaczęła świętować swoje wielkie, spektakularne zwycięstwo. Chwilę później przyjęła gratulacje od swojej rywalki i stanęła razem z nią na środku kortu, aby udzielić pomeczowej wypowiedzi i osobiście podziękować jej za wspaniałą rywalizację. Mogłoby się wydawać, że tym razem Aryna Sabalenka powstrzymała swoje emocje i nie pokazała złości, która w niej drzemała. Nic bardziej mylnego. Kamery nie pokazały tego, że po porażce Białorusinka podeszła do swojej ławki i kilka razy z całej siły uderzyła swoją rakietą o kort. Polscy kibice w komentarzach pod powyższym materiale wideo okazali swoje zrozumienie względem zachowania Białorusinki. Zdają sobie sprawę, że porażka po takim meczu, w takich okolicznościach, może wywołać mnóstwo negatywnych emocji, które w pewnym momencie muszą znaleźć ujście. Aryna Sabalenka znana jest ze swojego temperamentu, więc dziś takie sceny nie wywołują już większego szoku wśród widzów.