Dla Alcaraza rok 2022 obfitował w sukcesy. Na jego dorobek składa się pięć wygranych turniejów, w tym wielkoszlemowy US Open. Po triumfie w Nowym Jorku 19-latek został najmłodszym w historii numerem jeden rankingu ATP (zestawienie prowadzone jest od 1973 roku) i najmłodszym tenisistą, który pozycję lidera utrzymał na koniec roku. Warto dodać, że 12 miesięcy wcześniej klasyfikowany był dopiero na 32. miejscu. Nic dziwnego, że Hiszpan wzoruje się na Świątek. Był to przecież również dominujący rok dla Polki, która zdobyła osiem tytułów, w tym triumfowała we French Open i US Open. Przy okazji zaliczyła najdłuższą w tym stuleciu serię 37 zwycięstw, wygrywając m.in. 22 pojedynki bez straty seta. Alcaraz, który ma świadomość, że oczekiwania wobec nie będą teraz większe, bez ogródek wskazuje, iż ma nadzieję pójść w ślady liderki WTA. CZYTAJ TAKŻE: Hurkacz i Świątek ratują wizerunek światowego tenisa -Widzę, że jej rok był niesamowity - powiedział Alcaraz w rozmowie z Arab News. - Pobiła rekord najdłuższej passy (w tym stuleciu). To niesamowite - dodał. - Chciałbym być taki jak ona, nie stracić pierwszego miejsca (w rankingu). Ale myślę, że to prawie niemożliwe. Stracę go, ale chodzi o to, żeby go odzyskać i pozostać na pierwszym miejscu tak długo, jak to możliwe - zaznaczył. Bycie nr 1 w tenisie to trudna sztuka Hiszpan przyznał, że wszyscy zawodnicy chcą pokonać numer jeden na świecie. Tak właśnie się dzieje od jego triumfu w US Open. Podkreślił, że musi być na to przygotowany. Pomimo niesamowitego roku, Alcaraz przyznał, że jego osiągnięcia jeszcze tak na dobre do niego nie dotarły. - Dla mnie to brzmi jak sen — powiedział. "Szczerze mówiąc, tyle razy myślę o tym roku, o mojej obecnej pozycji i wciąż nie mogę w to uwierzyć. Myślę: Czy to prawda? Jestem nr 1 na świecie? Śnię. To coś, co muszę sobie kiedyś uświadomić- zakończył.