Tak odbiła sobie porażkę z Ealą w Miami. 6:0, 6:0, 53 minuty w Charleston
Katie Volynets była Dosze o krok od pokonania Mirry Andriejewej, w Miami dała się zaś na starcie zaskoczyć Alexandrze Eali, choć i tak ugrała w starciu z nią więcej gemów niż później Iga Świątek. Swój pierwszy mecz w Charleston 23-letnia Amerykanka zapamięta jednak na bardzo długo. W zaledwie 53 minuty rozbiła bowiem w pierwszej rundzie turnieju WTA 500 Kanadyjkę Katherine Sebov. I to jak! Pierwszy raz od sześciu lat wygrała bowiem 6:0, 6:0.

W rankingu WTA Katie Volynets jest dopiero czternastą Amerykanką, zajmuje teraz 78. miejsce na świecie. Choć w połowie zeszłego roku była już 56., a nawet ten sezon zaczynała na 58. miejscu. Mimo wszystko uwaga tenisowych kibiców za oceanem raczej nie skupia się na jej osobie, choć wynikami czasem potrafi zaskoczyć. Ma już w dorobku dwa zwycięstwa nad zawodniczkami z TOP 10, ale brakuje większego sukcesu w imprezie z głównego cyklu WTA.
W Abu Zabi wygrała pewnie pierwszego seta w starciu z Jeleną Rybakiną, ale przegrała dwa kolejne. W Dosze z kolei wygrała pierwszą partię z Mirrą Andriejewą 6:4, w drugiej zaś doszło do tie-breaka. A w nim przegrywała 4:5, gdy przyszła kolej na jej dwa serwisowy. Oba przegrała, odpadła. Nastoletnia Rosjanka zrewanżowała się Amerykance za zeszłoroczną porażkę w Indian Wells, już wtedy niespodziewaną, bo dzieliło je bisko 100 miejsc na światowej liście.
Nie było też sukcesu w Kalifornii i na Florydzie w tym roku, w Miami Volynets uległa 3:6, 6:7 (3) Alexandrze Eali, która w ten sposób rozpoczęła turniej życia. A później wyeliminowała Jelenę Ostapenko, Madison Keys i Igę Świątek.
WTA 500 Charleston. Niemal perfekcyjny mecz Katie Volynets. Pierwszy "rower" od 2019 roku
Volynets przeniosła się nieco na północ, sezon na mączce zainaugurowała w Charleston. I było to otwarcie wybitne, bo trudno inaczej nazwać wynik 6:0, 6:0 w głównej drabince turnieju WTA 500. A wygrała z Kanadyjką Katherine Sebov, która jeszcze na początku zeszłego roku była w drugiej setce światowej listy, zaś w Miami czy Charleston była w przeszłośi w stanie przejść kwalifikacje i dotrzeć do drugiej rundy. Tu nie miała jednak nic do powiedzenia.
Statystyki z tego spotkania są trochę zawstydzające dla Kanadyjki, przypominają niemal te, które miała Anastazja Potapowa w zeszłorocznej walce o ćwierćfinał Rolanda Garrosa z Igą Świątek. Sebov wygrała bowiem tylko 13 punktów, choć zaczęła... nieźle, jakkolwiek to zabrzmi. W gemie otwarcie miała dwie szanse na 1:0, obu nie wykorzystała. Podobnie jak i drugiego przegrała na przewagi. A trzy ostatnie gemy przegrała do zera - i całego seta 0:6.

Druga partia była jeszcze bardziej jednostronna, Kanadyjka w pięciu gemach ugrała po punkcie, przedostatniego przegrała do zera. Całe spotkanie skończyło się wynikiem 6:0, 6:0 dla Volynets - po 53 minutach. Statystyki Sebov? Jeden winner i... 18 niewymuszonych błędów.
Katie Volynets po raz trzeci w karierze wygrała spotkanie "rowerem", ale poprzednie dwa miały miejsce w turniejach ITF. Dawno temu, w 2019 roku, gdy miała 17 lat. I do tego w turniejach ITF. Ta wygrana musi więc smakować trochę inaczej.
W drugiej rundzie w Charleston poprzeczka idzie jednak w górę - rywalką Katie będzie Ashlyn Krueger, tegoroczna pogromczyni Jeleny Rybakiny (Miami), Lindy Noskovej i Darii Kasatkiny (obie w Abu Zabi) oraz Pauli Badosy i Marty Kostiuk (obie w Adelajdzie). Z Volynets też wygrała, niedawno w Indian Wells: 0:6, 6:2, 6:2.
Zobacz również:
- Świątek przed Sabalenką, niespodziewana sytuacja w Londynie. Polka "na prowadzeniu"
- Zmora Świątek bohaterką skandalu. Widział to cały świat, wszystko przez sędziego
- To będzie ostatni dzień Świątek na Wimbledonie. Taki werdykt przed meczem z Tauson
- Świątek nie wiedziała o meczbolach rywalki. Tak awansowała do ćwierćfinału Wimbledonu

