Szpilka wbita w Naomi Osakę. Chodzi o Wimbledon
- Trudno mi będzie się zmobilizować - powiedziała japońska tenisistka Naomi Osaka po decyzji związanej z turniejem wimbledońskim. Ponieważ organizatorzy tej imprezy nie chcą dopuścić do niej Rosjan, nie będą za Wimbledon przyznawane punkty do rankingu. Teraz Japonce szpilkę wbiła Karolina Plíškova.
Wypowiedź Naomi Osaki o Wimbledonie wiąże się z faktem, że występ na tej prestiżowej, może najbardziej w świecie cenionej imprezie tenisowej w tym roku nie będzie skutkował punktami do rankingu. WTA i ATP nie będą ich przyznawały, skoro w turnieju nie wezmą udziału zawodnicy z Rosji.
Ta sprawa zbulwersowała cały świat, bowiem ściśle łączy się z wojną w Ukrainie. Decyzja Wimbledonu jest aktem solidarności z narodem ukraińskim i sprzeciwu wobec wojny, ale władze organizacji tenisowych do tej solidarności się nie przyłączyły.
Także Naomi Osaka nie była pełna zrozumienia dla tych decyzji i kontestowała je. - Mam takie odczucie, że Wimbledon bez punktów, to trochę turniej towarzyski. Wiem, że to nieprawda, ale mój mózg wytwarza u mnie takie poczucie. Kiedy myślę w ten sposób o czymś, to nie jestem w stanie się temu w 100 procentach poświęcić - przyznała tenisistka. To naraziło ją na uszczypliwe uwagi.
- Naomi powiedziała, że nie będzie zmotywowana by grać bez punktów w Wimbledonie. Ale ona głównie nie gra w żadnych turniejach, wiec nie sadze żeby to miało jakiś związek z punktami - powiedziała w Paryżu czeska zawodniczka Karolina Plíškova, już wyeliminowana z French Open.