Partner merytoryczny: Eleven Sports

Finał nie trwał nawet minuty. Polka z tytułem, a rywalka właśnie grała

Przez blisko 5,5 roku nazwisko Darii Kuczer nie pojawiało się wśród triumfatorek turniejów ITF. Ale to nie dziwiło, urodzona w Zielonej Górze tenisistka studiowała w Stanach Zjednoczonych, tam rywalizowała w lidze uniwersyteckiej. Do zawodowej rywalizacji wróciła na dobrą sprawę dopiero w drugiej połowie zeszłego roku, ale przełomowy jest ten sezon. Wygrała w singlu dwa turnieje w naszym kraju, dołożyła już cztery tytuły w zmaganiach deblowych. Te ostatni w Santa Margherita di Pula, w niecodziennych okolicznościach. Bo finałowe rywalki chwilę wcześniej były na korcie.

Daria Kuczer
Daria Kuczer/Mary Holt/Icon Sportswire via Getty Images/Getty Images

25-letnia dziś Daria Kuczer już w 2016 roku została seniorską mistrzynią Polski, w męskim singlu triumfował wtedy Hubert Hurkacz. W juniorskim Australian Open była lepsza od reprezentującej wówczas Wochy Ludmiły Samsonowej, powolutku rozkręcała się w zawodach ITF. Dwa deblowe w 2018 roku wygrał, raz w parze z Mają Chwalińską, raz z Weroniką Falkowską. Nie poszła jednak w ślady koleżanek, wybrała naukę w USA. I tam głównie grała w zawodach uniwersyteckich.

Od połowy zeszłego roku występuje już w turniejach ITF, świetna postawa w drugiej połowie sierpnia w Bydgoszczy i Bielsku-Białej sprawiła, że wskoczyła do grona pięciuset najlepszych tenisistek świata. I pełna nadziei na kontynuowanie tej świetnej passy poleciała na Sardynię na cykl trzech turniejów w Santa Margherita di Pula. I tu, do swojej całkiem okazałej listy tegorocznych zdobyczy, dołożyła kolejną.

Druga runda, a później ćwierćfinał. Daria Kuczer będzie miała jeszcze jedną szansę na Sardynii w singlu

Nie był to jednak tytuł singlowy, bo w obu rywalizacjach zawodniczka BKT Advantage Bielsko-Biała nie dotarła d decydujących pojedynków. Jej serię 11 kolejnych wygranych meczów przerwała 9 dni temu Włoszka Brancaccio - na etapie drugiej rundy. A w tym tygodniu Kuczer poległa w ćwierćfinale, ze znacznie wyżej notowaną Szwajcarką Leonie Kung.

W obu tych turniejach Polka zgłosiła się też jednak do zmagań deblowych, wspólnie ze Szwedką Lisą Zaar. Przed tygodniem w półfinale wyeliminował je hiszpańsko/holenderski duet Aliona Bolsova/Eva Vedder, mimo że Kuczer i Zaar miały w trzecim secie aż trzy piłki meczowe. Przegrały jednak 12:14.

Lisa Zaar, deblowa partnerka Darii Kuczer/Jamie Schwaberow/NCAA Photos via Getty Images/Getty Images

Teraz półfinał też był najważniejszą, zarazem i najtrudniejszą przeprawą, bo w starciu z Włoszką Anastasią Abbagnato i reprezentującą Bośnię Anitą Wagner również decydował trzeci set. Polka i Holenderka wygrały go 10:7, a dziś miały powalczyć o tytuł.

Los jednak chciał inaczej, mecz się nie odbył.

Finał, który się nie odbył. Mimo, że obie rywalki chwilę wcześniej były na korcie

Finałowym rywalkami pary Kuczer/Zaar zostały bowiem rozstawione z czwórką: Włoszka Silvia Ambrosio i Czeszka Julie Struplova. Obie znakomicie spisywały się jednak w singlu, dotarły do półfinałów. I te też zaplanowano na dzisiaj, tuż przed finałem debla. Struplova rywalizowała z Kung, która przecież wcześniej wyrzuciła z turnieju Kuczer. I po trzech rozegranych gemach Czeszka skreczowała, oddała spotkanie walkowerem. Ambrosio grała w tym czasie z Austriaczką Julią Grabher - i już wtedy musiała dostać wiadomość, że to będzie jej ostatnie starcie w sobotę. Bo momentalnie na stronie ITF pojawiła się informacja, że finał też zakończy się walkowerem - dla pary Kuczer/Zaar.

 A Ambrosio może mówić o wielkim pechu - grała o swój singlowy finał aż 199 minut, a i tak przegrała. I w niedzielę Grabher powalczy o niego z Kung.

Iga Świątek - Caroline Wozniacki. SKRÓT MECZU. WIDEO/Assosiated Press/© 2024 Associated Press
Daria Kuczer, podobnie jak Iga Świątek, brała udział w juniorskim US Open w 2016 roku/Wojciech KUBIK/East News/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem