- Wcale się z tym nie zgadzam. To niesprawiedliwe. Gdyby coś takiego przydarzyło się nam, to tez nie byłoby fair, gdybym nie mogła grać ja albo na przykład Carlos Alcaraz - powiedziała Badosa w rozmowie z hiszpańską "Marcą". Nie do końca wiadomo, co miała na myśli tenisistka, mówiąc o tym, że coś takiego mogłoby przydarzyć się również im, biorąc pod uwagę, że wykluczenia nastąpiły wskutek rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Badosa nie ukrywa swojej przyjaźni z Aryną Sabalenką, Białorusinką której również dotknęły sankcje, jednak nawet biorąc to pod uwagę, jej słowa są szokujące. Czytaj także: Iga Świątek nt. wykluczenia Rosjan i Białorusinów - Uprawiamy sport indywidualny. To jasne, że reprezentujemy swój kraj, ale przede wszystkim siebie, swoje imię. Dlatego mieszanie sportu z polityką nie wydaje mi się właściwe - podsumowała Badosa.