Już w kwietniu All England Lawn Tennis Club oficjalnie potwierdził, że rosyjscy i białoruscy sportowcy nie wezmą udziału w tegorocznym Wimbledonie, jednym z czterech wielkoszlemowych turniejów tenisowych w roku. Wszystko przez agresję wojsk Władimira Putina na Ukrainę, którą popiera także Aleksandr Łukaszenko. Ta wiadomość wywołała ogromną burzę w świecie tenisa. Z decyzją Brytyjczyków nie zgodzili się nie tylko Rosjanie i Białorusini, ale też część największych gwiazd tenisa z Novakiem Djokoviciem i Rafą Nadalem na czele. Zobacz również: Tenis. Rosjanie i Białorusini wykluczeni z Wimbledonu. Iga Świątek nie chce chaosu Podobną aferę może wywołać wprowadzenie w życie pomysłu, który chodzi po głowie władz ATP. Jak donosi Jon Wertheim, "jest mało prawdopodobne", aby przyznały one punkty rankingowe dla zawodników za występy na tegorocznym Wimbledonie, a może to dotyczyć także pozostałych brytyjskich turniejów rozgrywanych na trawie. Jest to oczywiście odpowiedź na wykluczenie Rosjan oraz Białorusinów. Tegoroczna edycja Wimbledonu zostanie rozegrana w dniach 27 czerwca - 10 lipca.