W piątek, w pierwszej rundzie eliminacji do zmagań w Pekinie, Magdalena Fręch pokonała reprezentantkę Francji - Diane Parry 6:4, 6:4. Do stanu 6:4, 5:1 zawodniczka urodzona w Łodzi w pełni kontrolowała to spotkanie. Później pojawiło się trochę problemów z "domknięciem" meczu, ale ostatecznie udało się zakończyć drugą partię wynikiem 6:4 i awansować do decydującej rundy eliminacji. W niej 25-latka miała zagrać w sobotę o godz. 5:00 czasu polskiego z Claire Liu. Amerykanka grała już kilka razy w tym sezonie z inną naszą tenisistką - Igą Świątek. Była liderka światowego rankingu wygrała każde z tych spotkań, więc mieliśmy nadzieję, że Magdalenie Fręch uda się podtrzymać dobry bilans Polek w starciach z tą rywalką. Walkower w meczu Magdaleny Fręch Do starcia jednak nie doszło. Claire Liu poddała mecz walkowerem. Powód na ten moment nie jest znany. Można powiedzieć, że szczęście uśmiechnęło się w stronę naszej reprezentantki, bo Magdalena Fręch dostała się do głównej drabinki bez potrzeby gry w decydującym meczu o awans. Polka już po raz kolejny w tym sezonie udanie przechodzi przez eliminacje. Będzie zatem szansa na uzyskanie kolejnej zdobyczy punktowej w turnieju głównym. Trudna rywalka w pierwszej rundzie Trzeba jednak powiedzieć sobie otwarcie, że nie będzie o to łatwo. Wystarczy spojrzeć na zestaw potencjalnych rywalek zawodniczki klubu KS Górnik Bytom w pierwszej rundzie zmagań: kwalifikantkaBarbora KrejcikovaJelena OstapenkoOns JabeurMarie BouzkovaCaroline GarciaJennifer Brady Wydaje się, że najlepszym trafem byłaby tenisistka z eliminacji. W każdym z pozostałych pojedynków 25-latka pochodząca z Łodzi nie byłaby faworytką. Jeśli udałoby się wylosować rywalkę z kwalifikacji i pokonać ją w pierwszej rundzie, wówczas w kolejnym meczu Polka zagrałaby ze zwyciężczynią starcia Aryna Sabalenka - Sofia Kenin. Już wkrótce przekonamy się, z kim przyjdzie się zmierzyć Magdalenie Fręch w pierwszym spotkaniu w głównej drabince turnieju.