Donna Vekić w pierwszej rundzie turnieju w Dubaju pokonała Wang Xinyu, a w kolejnej przyszło jej sprawdzić formę Aryny Sabalenki, dla której był to pierwszy start po wygranym Australian Open. Bilans potyczek obu zawodniczek wskazywał, że czeka nas ciekawe starcie - Chorwatka bowiem wygrała pięć z siedmiu poprzednich spotkań, stając się swoistym "koszmarem" Sabalenki, co jednak nie zmieniało faktu, że to wiceliderka rankingu WTA była zdecydowaną faworytką. Sabalenka zaczęła mecz dobrze, bo wygrała pierwszego seta 7:6. W dwóch kolejnych partiach musiała jednak uznać wyższość rywalki, która najpierw pozwoliła jej ugrać tylko trzy gemy, a następnie rozbiła 6:0. Tym samym Vekić sprawiła niespodziankę, eliminując jedną z największych faworytek turnieju. Po spotkaniu Sabalenka wyznała, że jej zdaniem kort w Dubaju jest "naprawdę trudny", uskarżała się też na panujące warunki. "Pod koniec zaczęła (Vekić - przyp.red) grać znacznie agresywniej, bo zobaczyła, że ja wcale nie gram dobrze" - oceniła. Odniosła się również do niekorzystnego bilansu spotkań z Chorwatką, nazywając ją "świetną wojowniczką i świetną zawodniczką", której jednak nie określa mianem "niewygodnej" rywalki. Białoruskie media nie wytrzymały po porażce Sabalenki. Brutalne komentarze Donna Vekić ograła Arynę Sabalenkę. I przypomniała ostatni mecz Podczas konferencji prasowej głos zabrała także triumfatorka meczu. Przyznała, że serwowanie było utrudnione ze względu na silny wiatr, a jej rywalka bardzo dobrze spisała się w pierwszym secie i na początku drugiego. Vekić zadeklarowała, że gra Sabalenki zmusiła ją do tego, by wspiąć się na wyżyny swoich możliwości. To Białorusinka niejako motywowała Chorwatkę w kolejnych akcjach. "Nawet w drugim secie starałam się dać z siebie więcej, ponieważ w pierwszym secie zdecydowanie miała przewagę nad mną w ważnych momentach. Pomyślałam sobie: OK, jeśli chcesz mieć szansę na wygraną, musisz to zrobić. Zaczęłam też trochę lepiej serwować. Myślę, że jej forhend zawiódł kilka razy" - wyliczała. Dramat byłej liderki rankingu WTA. Wielka rywalka Świątek gra dalej Vekić podkreśliła też, że zdaje sobie sprawę z korzystnego bilansu spotkań z Sabalenką. Przypomniała zarazem, że górą w poprzednim starciu była Białorusinka, która przed rokiem pokonała ją w ćwierćfinale Australian Open. "To bardzo bolało" - szczerze wyznała.