"Ten mecz przypominał pojedynek bokserski z długimi i ostrymi seriami ciosów. Niestety, te decydujące zadawała najczęściej Szarapowa" - powiedział Robert Radwański w "Przeglądzie Sportowym". "Agnieszka w sumie wykorzystała tylko cztery okazje do przełamania jej podania, choć w całym spotykaniu miała ich aż jedenaście. Zadecydował serwis. W tym elemencie rywalizacja przypominała starcie kadetki z seniorką. Maria okazała się piekielnie skuteczna, była jak samonapędzająca się maszyna - stwierdził. "Jeśli Maria nie uzyskiwała przewagi po pierwszym "strzale", to później nie było widać różnicy między dziewczynami. Nie chcę jednak, by w Paryżu córka od razu walczyła z tenisistką ze ścisłej światowej elity. W piątkowym losowaniu Międzynarodowych Mistrzostw Francji potrzeba nam trochę szczęścia. Najlepiej przyzwyczaić się do nowej nawierzchni i dopiero w trzeciej rundzie trafić na kogoś mocniejszego - podkreślił Robert Radwański.