W poniedziałek 5 maja rozpoczęły się kwalifikacje do głównej drabinki Internazionali d’Italia. W eliminacjach udział wziął m.in. Kamil Majchrzak (89. ATP), który wynikiem 4:6, 4:6 przegrał z Austriakiem Sebastianem Ofnerem (143. ATP). W tym samym czasie na korcie w swoim półfinale rywalizowali Carlos Taberner (139. ATP) oraz 36-letni Adrian Mannarino (126. ATP). Według bukmacherów pierwszy z wymienionych zawodników był zdecydowanym faworytem. I na początku Hiszpan potwierdził swoją dominację na korcie. W pierwszym secie pozwolił ugrać rywalowi zaledwie jednego gema. Taberner potrzebował tylko czterdziestu minut, aby triumfować 6:1. Wydawało się, że w drugiej partii scenariusz będzie bardzo podobny, jednak tak się nie stało. Co za mecz w kwalifikacjach ATP 1000 Rzym. "Tego nie da się wymyślić" Nagle, po powrocie na kort doświadczony Francuz kompletnie zdominował przeciwnika. Do tego stopnia, że nie pozwolił mu zgarnąć ani jednego gema. Trudno wyjaśnić, co w ciągu kilku minut mogło stać się z formą Carlosa Tabernera, który w pierwszej odsłonie dyktował warunki. Hiszpan zaczął być bezradny zarówno przy własnym serwisie, jak i przy podaniu Mannarino. W takiej sytuacji po godzinie i 15 minutach na tablicy świetlnej widniał remis. Nic dziwnego, że trzeci set dla kibiców i ekspertów był już jedną wielką zagadką. W tej partii najwyraźniej Taberner przypomniał sobie o umiejętnościach, które prezentował na początku rywalizacji. Efekt? W decydującym secie... tym razem to on ograł Adriana Mannarino "do zera". Trzeba przyznać, że tak szalonych pojedynków na najwyższym poziomie nie ogląda się zbyt często. Obaj zawodnicy zdobyli łącznie tylko 19 gemów w trzech partiach. Ostatecznie Carlos Taberner triumfował 6:1, 0:6, 6:0, a spotkanie trwało w sumie godzinę i 46 minut. O udział w głównej fazie ATP 1000 Rzym Carlos Taberner powalczy z Portugalczykiem Jaime Farią (108. ATP). Carlos Taberner (139. ATP) - Adrian Mannarino (126. ATP) 6:1, 0:6, 6:0