Przed rokiem po trofeum w Tokio sięgnęła Wieronika Kudiermietowa, a turniej miał stosunkowo mocną obsadę, ponieważ na korcie oglądaliśmy m.in. Igę Świątek czy Jessikę Pegulę, które plasowały się na kolejno drugim i czwartym miejscu w rankingu WTA. Tegoroczna edycja zmagań w stolicy Japonii już tak nie elektryzuje kibiców, ponieważ w drabince znalazły się tylko dwie tenisistki z czołowej dziesiątki zestawienia - siódma Qinwen Zheng oraz dziesiąta Beatriz Haddad Maia. Ponownie nie zabrakło jednak polskiego akcentu, ponieważ do turnieju WTA 500 przystąpiła Magdalena Fręch. Polka, która ma za sobą bardzo udane tygodnie zwieńczone odniesionym w połowie września triumfem w Guadalajarze, dość nieoczekiwanie odpadła już w pierwszej rundzie po porażce z Zeynep Sonmez. WTA Tokio. Mistrzyni Australian Open Sofia Kenin zagrała z Clarą Tauson Do niespodzianek dochodziło także jeszcze w kilku innych meczach, w tym starciu drugiej rundy między Sofią Kenin i Clarą Tauson. Faworytką była druga z zawodniczek, która plasuje się na 53. pozycji w rankingu WTA, a niedawno w Osace dotarła do ćwierćfinału. Udany występ zanotowała również w Hongkongu, gdzie zagrała w finale imprezy rangi WTA 125, ulegając w decydującym starciu Ajli Tomljanović. Kenin (155. miejsce w rankingu) z kolei podczas tournee po Azji szybko odpadała z turniejów singlowych, a jedyny udany występ zaliczyła w deblu w Pekinie - tam podczas prestiżowego "tysięcznika" u boku Bethanie Mattek-Sands dotarła do półfinału, w którym razem ze swoją rodaczką uległa włoskiemu duetowi Sara Errani - Jasmine Paolini. W Tokio triumfatorka Australian Open z 2024 roku pokazała jednak, że potrafi sprawiać niespodzianki w rywalizacji indywidualnej, chociaż triumf nad wyżej notowaną Tauson nie przyszedł jej łatwo. WTA Tokio. Sofia Kenin pokonała Claurę Tauson Już pierwszy set starcia Amerykanki z Dunką był bardzo wyrównany - obie zawodniczki udanie broniły swojego serwisu, przez co do pierwszych przełamań doszło dopiero w tie-breaku. W tym górą była Tauson, która tym samym objęła prowadzenie w meczu. W drugiej, równie wyrównanej partii, Kenin udało się w decydującym momencie przełamać rywalkę i wygrać 6:4, przez co o losach zwycięstwa i awansu przesądziła dopiero trzecia partia. A w tej obie tenisistki ponownie stworzyły wyrównane i emocjonujące widowisko - w dziewiątym gemie Kenin straciła serwis, ale po chwili odpowiedziała przełamaniem powrotnym. W dwunastym gemie, przy stanie 6:6, Kenin wypracowała piłkę meczową, jednak Tauson zdołała wyjść z opresji. Nie na długo, ponieważ w tie-breaku górą była Amerykanka, która wygrała trwający 2 godziny i 54 minuty mecz 6:7(8), 6:4, 7:6(6) i przypieczętowała awans do ćwierćfinału turnieju w Tokio. Nowy trener Świątek postawił przed sobą jasny cel. "To nie będzie proste"