Magda Linette udanie rozpoczęła rywalizację w turnieju rangi WTA 1000 w Rzymie. 32-latka wywiązała się z roli faworytki w spotkaniu z Lin Zhu i pokonała rywalkę 6:3, 6:2. Chinka popełniła aż cztery błędy serwisowe, a w kluczowych momentach myliła się zbyt często, by realnie zagrozić doświadczonej Polce. W kolejnej rundzie Linette czekało już dużo większe wyzwanie. Los zetknął ją z Wiktorią Azarenką, która miała za sobą kilka niezwykle udanych starć. Białorusinka dotarła niedawno do półfinału Miami Open. W nim po zaciętej walce musiała uznać wyższość Jeleny Rybakiny. 34-latka w drugim secie wygrała z Kazaszką 6:0, ale ostatecznie poległa 1:2 w setach. Szokujące doniesienia z Rzymu. Wielka rywalka Świątek wycofuje się z turnieju Ostatni raz Magda Linette miała okazję mierzyć się z Wiktorią Azarenką w 2023 roku podczas WTA Pekin. W 1/32 finału Polka wygrała 5:7, 6:1, 6:2. Było to jej drugie zwycięstwo w piątym bezpośrednim pojedynku z mistrzynią Australian Open z lat 2012-2013. Tie-break, siatka i pierwszy set dla Linette Linette rozpoczęła od serwisu, którym skutecznie rozrzucała po korcie Azarenkę. Polka błyskawicznie wygrała swój serwis, co było dobrym prognostykiem przed dalszą rywalizacją na korcie w stolicy Włoch. Białorusinka nieco lepiej skalibrowała się z kortem i wygrała swój serwis, choć Polka była o włos od przełamania. Później obie tenisistki miały już zdecydowanie większe problemy z tym, aby utrzymywać swój serwis na przestrzeni całego pierwszego seta. Gdy wydawało się, że Azarenka jest już o krok od wygranej w tej partii, Linette pomogła siatka i Polka wróciła do gry, wygrywając gema na 5:5. Ostatecznie cykl tych wszystkich wydarzeń doprowadził do tie-breaka, którego rozpoczynała serwisem Polka. Pierwszą piłkę nasza zawodniczka przegrała, ale potem uderzenie po uderzeniu podnosiła swój poziom. Gdy przyszło do kluczowych momentów 13. gema pierwszego seta Linette pokazała swoją wyższość i przepięknym backhandem po linii zakończyła tę tenisową dogrywkę na swoją korzyść, wygrywając do pięciu. Najpierw Sabalenka, teraz Jabeur. Oto królowa sensacji w Rzymie Drugą partię Polka rozpoczęła znakomicie. Azarenka utrzymała swoje pierwsze podanie, ale potem na korcie dzieliła i rządziła Linette. Najpierw bardzo swobodnie utrzymała swoje podanie, a potem przełamała o wiele bardziej utytułowaną rywalkę do zera. W tamtym momencie droga do zwycięstwa wydawała się już naprawdę prosta. Niestety nic bardziej mylnego. Azarenka od tego momentu wyraźnie podniosła swój poziom i chwilę później przełamała Linette, wychodząc na prowadzenie 3:2. Odrodzenie Azarenki. Linette żegna się z Rzymem Azarenka w bardzo ważnym dla siebie momencie wyraźnie podniosła swój poziom, a z kolei Linette w momencie, gdy trzeba było się bronić przed stratą serwisu u seta, to ten poziom wyraźnie obniżyła. To z kolei doprowadziło do tego, że swoje podanie straciła i Azarenka wyrównała wynik spotkania na 1:1. Po zakończeniu drugiego seta Polka poprosiła o pomoc medyczną w związku z problemami z dłonią. Niestety od tego momentu jej poziom jeszcze bardziej się obniżył i bardzo trudno było jej walczyć z Azarenką, która uderzała coraz mocniej i coraz precyzyjniej. Polka w trzecim secie musiała bronić aż sześciu piłek meczowych, ale ostatecznie niestety tę siódmą już jej rywalka wykorzystała. Starcie zakończyło się po dwóch godzinach i 53 minutach bardzo wyrównanej walki. Linette przegrała trzeciego seta do trzech i niestety musi pożegnać się z Rzymem.