Rok temu przed pierwszym meczem Wimbledonu mężczyzn wszyscy wiedzieli, jaki jest wymarzony finał wszystkich kibiców tenisa. W tym mieli zmierzyć się ze sobą ówczesny lider rankingu ATP - Carlos Alcaraz oraz wicelider - Novak Djoković. Na szali miało leżeć mnóstwo rekordów, pozycja numeru jeden w męskim tenisie, ale przede wszystkim upragniony kolejny tytuł rangi Wielkiego Szlema dla tej dwójki. Faworytem tamtego pojedynku był oczywiście Djoković. Nagrali, co działo się po finale Wimbledonu. Emocje kompletnie puściły, triumfatorka we łzach To wynikało z tego, jakim doświadczeniem dysponował w tamtym momencie serbski mistrz i jak mało czasu na tym poziomie spędził Alcaraz, który debiutował w finale Wimbledonu. Panowie stworzyli epickie widowisko, w którym oglądaliśmy absolutnie najwyższy możliwy poziom tenisa. Ostatecznie tamto spotkanie po prawie pięciu godzinach niesamowitej walki zakończyło się zwycięstwem 21-latka, który wygrał swój drugi tytuł rangi Wielkiego Szlema w całej karierze. Absolutne szaleństwo przed pojedynkiem Alcaraz - Djoković. Bilet warty fortunę Tamto zwycięstwo było zdecydowanie najcenniejszym ze skalpów w dotychczasowej karierze młodego mistrza. Przed tegoroczną edycją wszyscy tenisowi eksperci znów mieli nadzieję na to, że ta dwójka spotka się w finale tej imprezy. Tak też się faktycznie stało. Różnica jest jednak taka, że tym razem szanse Hiszpana oceniane są wyżej niż Djokovicia. Niemniej jednak wszyscy, na czele z samym Serbem oczekują niesamowitego spotkania. - Muszę zabrać ze sobą wszystkie swoje atuty, żeby mieć szansę go pokonać - powiedział na korcie zaraz po awansie do finału siedmiokrotny triumfator tego turnieju. Sabalenka może tylko marzyć, Paolini już ucieka. Włoszka z polskimi korzeniami goni Świątek Po takiej zapowiedzi nie może być inaczej. Wszyscy chcą obejrzeć to spotkanie z wysokości trybun. Nie może więc dziwić, że cena za najgorsze miejsca na trybunach kortu centralnego w Londynie aktualnie wynosi już ponad 10 tysięcy dolarów. Daren Rovell informuje, że taka kwota za bilet na wydarzenia sportowe jest absolutnie najwyższą w całej historii sportu niezależnie od dyscypliny. Śmiało można więc powiedzieć, że jeszcze przed pierwszym punktem panowie pobili rekord wszech czasów. Na to spotkanie czeka cały tenisowy świat i jak widać, aby obejrzeć je z trybun, w tym momencie trzeba wyłożyć bardzo dużą sumę pieniędzy. Wspomniane 10 tysięcy dolarów to po obecnym kursie prawie 40 tysięcy złotych polskich. To absolutne szaleństwo, a można z całą pewnością powiedzieć, że wolnych miejsc na trybunach nie będzie, podobnie jak nie zabraknie wielkich gwiazd na trybunach. Relację tekstową na żywo z tego hitowego starcia będą mogli państwo śledzić na Sport.Interia.pl.