Turniej Championnats Banque Nationale de Granby w Quebecu jest ostatnim, obok rywalizacji w Cleveland, sprawdzianem przed US Open. Głównie dla zawodniczek z drugiego szeregu, bo te najlepsze raczej turnieje rangi WTA 250 tuż przed Wielkim Szlemem odpuszczają. Magdalena Fręch wypadła ostatnio w rankingu WTA z czołowej setki, ale dobry występ w Kanadzie mógł jej pomóc w powrocie. Pierwszą rywalką była Danka Kovinić z Czarnogóry, która w tym roku z Polkami tylko przegrywała: najpierw z Igą Świątek we French Open, później z Magdą Linette w Eastbourne. Polka po raz ostatni mierzyła się z tą rywalką trzy lata temu w USA i wtedy wygrała. Dziś nad ranem naszego czasu powtórzyła ten sukces. Polka w opałach w pierwszym secie 24-letnia reprezentantka Polski była w sporych opałach przez niemal całego pierwszego seta. Przegrała trzy gemy, ale zdołała szybko odpowiedzieć tym samym. W ósmym gemie Fręch po raz drugi została przełamana, Kovinic prowadziła 5-3 i serwowała. Decydowała wtedy gra na przewagi, Polka świetne zagrania przeplatała z niewymuszonymi błędami. Trzy razy miała breakpointa - i w tym trzecim przypadku świetnie się broniła. Aż wreszcie tenisistka z Czarnogóry prostego smecza wpakowała w siatkę. Fręch poszła za ciosem, szybko wygrała swoje podanie, kończąc gema asem. A ponieważ obie tenisistki nie dały się już przełamać, o losie seta decydował tie-break. W nim zdecydowanie dominowała Polka, która nie przegrała ani razu swojego serwisu. Kovinić za to głównie wyrzucała piłkę w aut. Efekt? 7-3 dla Polki w tie-breaku. Wyraźna przewaga Magdaleny Fręch w drugim secie W drugim secie Polka przede wszystkim zachowywała spokój - Kovinić często atakowała, starała się przejmować inicjatywę, a Fręch przebijała piłki z powrotem. I czekała na błędy rywalki, które w końcu następowały. Już w drugim gemie przełamała Czarnogórkę, a Kovinić zakończyła to podwójnym błędem serwisowym. Po chwili było już 3-0 dla Polki, tak więc powtórzyła się sytuacja z pierwszego seta, ale tym razem to nie nasza tenisistka musiała gonić wynik. Fręch konsekwentnie grała w środek kortu, to wystarczało na słabnącą Kovinić. Co prawda zawodniczka z Czarnogóry podjęła jeszcze walkę, wygrała dwa gemy, ale Polka kontrolowała sytuację. Mecz zaś, a jakże, zakończył się podwójnym błędem serwisowym Kovinić. W drugiej rundzie Fręch zmierzy się z rozstawioną z jedynką Darią Kasatkiną (WTA 10) lub Belgijką Greet Minnen (WTA 109). Ich mecz - w poniedziałek wieczorem. WTA 250 w Granby - 1. runda Magdalena Fręch (Polska, WTA 105) - Danka Kovinić (Czarnogóra, WTA 83) 7-6 (7-3), 6-2.