Magdalena Fręch w pierwszej połowie sierpnia zameldowała się w Cincinnati, gdzie wzięła udział w kwalifikacjach do turnieju rangi WTA 1000. Marzenia Polki o awansie do drabinki głównej przekreśliła Lindę Noskovą, która po trzysetowym meczu wyeliminowała 25-latkę. Ta szansę na powetowanie sobie tego niepowodzenia otrzymała bardzo szybko, bo już tydzień później znalazła się na liście startowej kwalifikacji do turnieju w Cleveland. Polka w pierwszym meczu kwalifikacji wręcz rozbiła Guillerminę Nayę, pozwalając rywalce na ugranie zaledwie jednego gema w dwóch setach. Spotkanie trwało niespełna 50 minut, dzięki czemu Fręch zachowała siły na finał eliminacji, w których przyszło jej zmierzyć się z notowaną na 78. miejscu w rankingu WTA Tamarą Korpatsch. Magdalena Fręch z awansem. Zagra w turnieju WTA w Cleveland Fręch jest obecnie 77. tenisistką świata, przez co starcie zapowiadało się na bardzo wyrównane. I początkowo takie było - Polka wprawdzie przełamała Niemkę przy pierwszej okazji, ale ta odpowiedziała przełamaniem powrotnym i doprowadziła do stanu 3:3. Fantastyczna wiadomość dla Igi Świątek. I to jeszcze przed US Open Urodzona w Łodzi zawodniczka odpowiedziała w najlepszy możliwy sposób i to w kluczowym momencie - wygrała gema przy serwisie rywalki, przy własnym podaniu powiększyła przewagę i przy stanie 5:3 była już o krok od zwycięstwa w secie. Triumf przypieczętowała w pewnym gemie, całkowicie zasłużenie wygrywając partię (6:3). Fręch równie udanie co pierwszą, rozpoczęła drugą partię. W drugim gemie wykorzystała trzeciego break pointa, a po własnym podaniu prowadziła już 3:0. Niemka wprawdzie odpowiedziała przełamaniem powrotnym, ale to było za mało na dobrze dysponowaną Fręch, która wygrała kolejnego gema przy serwisie rywalki i pewnie zmierzała do zwycięstwa w secie, który ostatecznie wygrała 6:3, a całe spotkanie 2:0 (6:3, 6:3). Tym samym Polka uzyskała awans do turnieju głównego w Cleveland.