Świątek zrezygnowała, ale co zrobiła mistrzyni US Open. Jednoznaczny komunikat WTA
Iga Świątek, podobnie jak największe gwiazdy w tegorocznym tourze - Sabalenka, Gauff, czy Rybakina zrezygnowała z udziału w turnieju Korea Open. Wobec absencji tak wielu czołowych tenisistek uwaga kibiców skierowana jest na inne, utytułowane zawodniczki, których w Seulu nie brakuje. Już w 1. rundzie prawdziwy popis dała Emma Raducanu. Komunikat ze strony WTA nadszedł jeszcze w trakcie jej spotkania z Peyton Stearns.
Największe gwiazdy na czele z Igą Swiątek, Aryną Sabalenką, Coco Gauff, czy Jeleną Rybakiną zrezygnowały z udziału w turnieju Korea WTA. W tej sytuacji do rozgrywek jako turniejowa jedynka przystąpiła Daria Kasatkina. W drabince pojawiła się też Emma Raducanu, mająca za sobą kompletnie nieudane US Open. Mistrzyni wielkoszlemowa z 2021 roku odpadła już w 1. rundzie z Sofią Kenin po mocno nierównym meczu.
W turnieju udział miała wziąć również Magdalena Fręch, jednak z uwagi na to, jak potoczyły się sprawy w Guadalajarze, łodzianka zmuszona była do wycofania się. Polka sięgnęła w Meksyku po pierwszy w karierze tytuł rangi WTA, a jako że finał rozgrywany był w nocy z niedzieli na poniedziałek, nie była w stanie na czas dotrzeć do Seulu.
Kibice w Seulu aż wstali z miejsc. Kapitalny popis Emmy Raducanu
Mimo braku największych gwiazd kibice w Korei już w 1. rundzie zmagań byli świadkami niebywałych popisów i tenisa na najwyższym poziomie. Emocji dostarczył już na starcie pojedynek Peyton Stearns z Emmą Raducanu.
Pierwszego seta na swoje konto po tie-breaku dopisała 21-latka. Jedna akcji stała jednak na kosmicznym poziomie, a fani skwitowali ją gromkimi brawami. Raducanu wybroniła w nieprawdopodobny sposób kilka silnych i precyzyjnych uderzeń Stearns, żeby finalnie popisać się fenomenalnym winnerem. Nagranie z akcji pojawiło się na oficjalnym profilu WTA.
Winner Emmy Raducanu
~ brzmiał krótki, acz treściwy opis
Choć Raducanu prowadziła już 1:0 w setach i 5:3 w drugiej partii, dwukrotnie dała się przełamać bardziej doświadczonej rywalce i ta wyszła na prowadzenie 6:5. Mało kto spodziewał się aż tak zaciętego spotkania w Seulu.