Jelena Rybakina swoje zmagania na turnieju w Stuttgarcie rozpoczęła od pokonania reprezentantki gospodarzy Jule Niemeier - ta tylko momentami była w stanie napędzić kłopotów przedstawicielce Kazachstanu, która prędko mogła myśleć o kolejnym wyzwaniu. Było nim starcie z Brazylijką Beatriz Haddad Maią - i, jak później pokazały wydarzenia na korcie ziemnym w Badenii-Wirtembergii, to zadanie okazało się znacznie trudniejsze dla Rybakiny, czyli numeru siedem światowego rankingu WTA. Dobre początki złego... i gorszego. Jelena Rybakina żegna Stuttgart kreczem Kazaszka zaczęła mimo wszystko spotkanie w bardzo dobrym stylu - w pierwszym gemie wygrała do zera, ale potem pierwsze skrzypce grała już jej oponentka, która zupełnie zdominowała rywalizację i doszła koniec końców do wyniku 6:1. Druga odsłona potyczki też zapowiadała się bardzo dobrze dla sportsmenki z Ameryki Południowej - wyszła ona prowadzenie 3:1 i wówczas... było po starciu. Rybakina bowiem od dłuższego czasu walczyła nie tylko z przeciwniczką z drugiej strony kortu, ale i z urazem pleców. Początkowo prosiła tylko o przerwę medyczną, ale nie była w stanie, mimo szczerych chęci, kontynuować zawodów. WTA Stuttgart. Haddad Maia ma szansę na pojedynek z Igą Świątek To zaś oznacza, że Haddad Maia już niebawem w ćwierćfinale zmierzy się z Ons Jabeur, która dokonała w środę genialnego powrotu w meczu z Jeleną Ostapenko. Triumfatorka z tej pary zaś może w dalszej perspektywie spotkać się z... Igą Świątek. Ta bowiem jest w tej samej części drabinki i o 1/2 finału zagra w piątek z Czeszką Karoliną Pliskovą - obie panie wyjdą na kort nie wcześniej niż o godz. 18.30. Do śledzenia relacji na żywo z tego starcia zapraszamy naturalnie do Interii Sport.