Świątek szykuje się do meczu, a tu taka deklaracja Coco Gauff. Bolesne chwile Amerykanki
Sporym rozczarowaniem zakończyły się dla Coco Gauff Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Amerykanka odpadła z rywalizacji już na etapie 1/8 finału, przegrywając sensacyjnie z Donną Vekić. Wiceliderka rankingu WTA mogła pozazdrościć sukcesu Idze Świątek, która sięgnęła po brązowy medal. Tuż przed startem rywalizacji w Cincinnati 20-latka podzieliła się z mediami bolesnym wyznaniem.

W skrajnie różnych nastrojach z Igrzysk Olimpijskich w Paryżu wracały Coco Gauff i Iga Świątek. Polka co prawda nie spełniła marzeń o olimpijskim złocie, ale gorycz porażki z Qinwen Zheng osłodziło jej nieco zwycięstwo nad Anną Karoliną Schmiedlovą. Pierwsza rakieta świata sięgnęła po brązowy medal, zapisując się tym samym w historii polskiego sportu.
Coco Gauff natomiast odpadła z rozgrywek już w 3. rundzie, zupełnie niespodziewanie przegrywając z Donną Vekić. Amerykanka kompletnie nie była sobą - popełniała mnóstwo niewymuszonych błędów i stosunkowo szybko, w dwóch setach poległa 6:7(7), 2:6. Po rozczarowaniu podczas Wimbledonu nadszedł zatem kolejny cios - nieudane igrzyska.
Forma Coco Gauff daleka od optymalnej. W Toronto otrzymała kolejny cios
Już niedługo rozpocznie się turniej rangi WTA 1000 w Cincinnati, wchodzący w skład tzw. US swing, czyli cyklu ważnych turniejów, który zostanie zwieńczony podczas wielkoszlemowego US Open. Raszynianka opuściła inaugurujący je turniej w Toronto, w którym triumfowała Jessica Pegula. Zapomnieć o nim na pewno chciałaby Coco Gauff.
Widać, że Wimbledon i igrzyska odbiły się na psychice 20-latki, która nie potrafi odnaleźć odpowiedniego rytmu. Odpadła już w 2. rundzie w rywalizacji z Dianą Shnaider. Turniejowa "1" rozegrała fatalne spotkanie, czego najlepszym dowodem są aż 42 niewymuszone błędy. Jej forma zaraz przed startem rozgrywek w Cincinnati jest zatem jedną wielką niewiadomą.
WTA Cincinnati. Coco Gauff "na dole" drabinki. Powrócił temat nieudanych igrzysk
Podczas gdy Iga Świątek szykuje się do pierwszego meczu na amerykańskiej ziemi, druga rakieta świata udzieliła głośnego wywiadu, w którym odniosła się raz jeszcze do fiaska na igrzyskach olimpijskich. Podzieliła się przy tym z kibicami bolesnym wyznaniem.
Sama gra na igrzyskach i reprezentowanie mojego kraju były czymś pięknym. Oczywiście nie poszło mi tak, jak planowałam. Jest to jednak doświadczenie, którego nie zapomnę do końca życia. Ludzie, których poznałam, wszystkie odbyte lekcje, to będzie mi towarzyszyło już zawsze
Wielkimi krokami zbliża się także wielkoszlemowy US Open, w którym Coco Gauff będzie bronić wywalczonego przed rokiem tytułu. - Staram się nie patrzeć w przeszłość. Muszę iść do przodu. Zawsze staram się sama nakładać na siebie presję i zmuszać do osiągania coraz lepszych rezultatów. Niekiedy dobrze jest jednak powiedzieć samemu sobie, że dobrze się spisałaś - dodała Amerykanka.














