Ubiegły rok Sabalenka zakończyła jako numer dwa na świecie, wygrywając w Melbourne pierwszy turniej wielkoszlemowy w karierze i przez chwilę będąc nawet "jedynką" kobiecego tenisa. Z jednej strony osiągnęła więc tak wiele, ale z drugiej mogła chyba więcej. Jako jedyna zawodniczka doszła bowiem co najmniej do półfinałów wszystkich turniejów wielkoszlemowych, ale triumfowała tylko w jednym z nich, a w trzech kolejnych, choć prowadziła w swoich ostatnich meczach, to schodziła z kortu pokonana. Tak więc rok 2023 był świetny dla Białorusinki, ale mógł być jednym z najlepszych sezonów ostatniej dekady, uważa dziennikarz "Guardiana". Mimo wszystko zawodniczka z Mińska wykazała się czymś, czego wcześniej brakowało w jej tenisie. Odpornością psychiczną. Nie pozwoliła bowiem, aby niepowodzenia miały na nią przejmujący wpływ. Szybko się z nich podnosiła i wyciągała odpowiednie wnioski. Jej dominacja w tegorocznym Australian Open nie byłaby możliwa, gdyby nie trudności, z którymi borykała się wcześniej. "Oczywiście, po tych meczach byłam bardzo przygnębiona. Płakałam, rozbijałam rakietę, zachowywałam się jak wariatka. Potem jednak, po dniu, dwóch, siadaliśmy z zespołem i myśleliśmy 'co musimy zrobić, aby to naprawić i mieć pewność, że to się więcej nie powtórzy'" - dodała. Iga Świątek zareagowała na triumf Sabalenki. Wysłała specjalny wpis Pokonując te trudności oraz po raz drugi triumfując w imprezie wielkoszlemowej Białorusinka pokazała, że ma szansę, aby naprawdę stać się jedną z najlepszych tenisistek swojego pokolenia. Na razie zawodniczka z Mińska największe sukcesy odnosiła na kortach twardych, gdzie wygrała 12 z 14 turniejów, ale jedną z jej najlepszych cech jest fakt, że potrafi grać na najwyższym poziomie na każdej nawierzchni. Przecież w zeszłym roku zwyciężyła na kortach ziemnych w Madrycie, gdzie w finale pokonała Świątek, a w Rolandzie Garrosie miała piłkę meczową w decydującym starciu z Czeszką Karoliną Muchovą. Tenis. Iga Świątek i Aryna Sabalenka wzajemnie się inspirują Sabalenka ma odpowiednie narzędzia i powoli przyswaja też sobie odpowiednią mentalność, aby dalej zdobywać tytuły wielkoszlemowe, co jednak nie znaczy, że wszystko musi układać się po jej myśli. Tak jak dominujący sezon Świątek w 2022 roku był dla Sabalenki inspiracją, tak wyśmienity początek sezonu Białorusinki powinien być dla Polki ogromną motywacją, uważa dziennikarz z "Guardiana". I dodaje, że ogromnym rozczarowaniem byłoby dla kibiców, gdy ta dwójka nie spotkała się w co najmniej kilku tegorocznych finałach. Aryna Sabalenka od roku zdecydowanie najlepsza w Wielkich Szlemach Na razie tenisistka z Mińska zmniejszyła nieco straty do raszynianki w rankingu WTA. W tym momencie wynosi ona 865 punktów. Obie zawodniczki w najbliższym czasie mają wspólnie wystąpić w turniejach na Bliskim Wschodzie. Jest to Dauha (11-17 lutego) oraz Dubaj (18-24 lutego). W obu wielu punktów będzie bronić Świątek, która w zeszłym roku pierwszy wygrała, a w drugim doszła do finału. Z kolei Sabalenka nie występowała w Katarze, a w Zjednoczonych Emiratach Arabskich odpadła w ćwierćfinale, pokonana przez przyszłą triumfatorkę Czeszkę Barborę Krejčikovą, choć w pierwszym secie Białorusinka nie straciła nawet gema. Tak czy inaczej ich rywalizacja w 2024 roku będzie na pewno bardzo interesująca.