20-latka z Raszyna przystępowała do imprezy w Czechach po raz pierwszy rozstawiona jako "jedynka". W pierwszej rundzie miała wolny los, w kolejnej los przydzielił jej urodzoną w Moskwie Putincewą. Świątek wygrała w dwóch setach, ale mecz trwał godzinę i 47 minut.- To było bardzo ciężkie spotkanie. Ona biegała do wszystkich piłek i trudno ją było skończyć. Szczególnie na tak wolnej nawierzchni moje uderzenia nie robiły na niej wrażenia i je podbijała. Walczyła do końca, nawet przy piłce meczowej musiałam kończyć na trzy razy - tłumaczyła Polka w wywiadzie na korcie. - Bardzo cieszę się z tego zwycięstwa, bo dla mnie granie z takimi rywalkami jest ciężkie. Ja lubię ryzykować, a ryzyko powoduje niewymuszone błędy. Trudno jest znaleźć równowagę, kiedy przycisnąć, a kiedy poczekać - dodała. Iga Świątek o atmosferze w Ostrawie I faktycznie, w środę nasza zawodniczka popełniła 30 niewymuszonych błędów, przy 22 przeciwniczki.- Atmosfera jest wspaniała, ale mogłam się tego spodziewać, bo kiedy w zeszłym tygodniu byłam w Polsce, to kibice mi mówili, że już kupili bilety. Brakowało mi tego. Graliśmy w Stanach Zjednoczonych, Europie, ale w "bańkach", więc nie miałem tak naprawdę szansy grać przed rodzimą widownią - zakończyła Świątek.Polka w ćwierćfinale zagra albo z rodaczką Magdą Linette, albo z inną Kazaszką urodzoną w Moskwie Jeleną Rybakiną, która jest rozstawiona z "siódemką". Ich mecz w czwartek. Początek o 12.00. Transmisja w Canal +. Pawo