Aryna Sabalenka z pewnością najlepszych wspomnień, jeśli chodzi o turniej Porsche Tennis Grand Prix w Stuttgarcie. Białorusinka co prawda podczas trzech ostatnich edycji trzykrotnie dotarła do finału, jednak... trzykrotnie poczuła gorzki smak porażki. W 2021 roku obecna rakieta numer dwa na świecie przegrała pojedynek z ówczesną liderką rankingu WTA Ashleigh Barty po zaciętej trzysetowej batalii. Rok później na drodze 25-letniej gwiazdy stanęła Iga Świątek, która wygrała pojedynek 6:2, 6:2. W ubiegłym roku Białorusinka po raz trzeci w karierze dotarła do finału imprezy rangi WTA 500 w Stuttgarcie. W tym przypadku powiedzenie "do trzech razy sztuka" się jednak nie sprawdziło. Sabalenka po raz kolejny musiała bowiem uznać wyższość Igi Świątek. Trudne zadanie dla Świątek, znamy drabinkę Polki w Stuttgarcie. Sabalenka też nie ma łatwo Aryna Sabalenka gotowa do walki o Porsche w Stuttgarcie. Nie da szans Idze Świątek? Podczas tegorocznej edycji Porsche Tennis Grand Prix znów istnieje ogromna szansa na to, że o końcowe trofeum walczyć będą Aryna Sabalenka i Iga Świątek. Wiceliderka rankingu WTA tym razem jednak zamierza zrobić wszystko, aby wygrać turniej i zdobyć upragnione Porsche, o które stara się od kilku już lat, o czym opowiedziała dziennikarzom podczas konferencji prasowej w Stuttgarcie. 25-latka nie ukrywa, że udział w niemieckim turnieju to jej zdaniem najlepszy możliwy sposób na rozpoczęcie sezonu nawierzchni ceglanej. "Stuttgart to najlepsze miejsce. Powoli wpadasz w pewnego rodzaju tryb gry na mączce, w szczególności jeśli chodzi o ślizganie się na korcie"- przyznała. Aryna Sabalenka, podobnie jak Iga Świątek, w pierwszej rundzie otrzymała wolny los. Udział w turnieju rozpocznie więc od meczu w ⅛ finału, podczas którego zmierzy się z Paulą Badosą. Aryna Sabalenka bawi się ze znanymi tenisistkami w Stuttgarcie. Co za obrazki