W drodze do półfinału Jan Zieliński i Su-Wei Hsieh zameldowali się już na korcie centralnym. Polsko-tajwańska para rozegrała na tym obiekcie swój mecz drugiej rundy przeciwko brytyjskiemu duetowi Joe Salisbury/Heather Watson. Po zwycięstwie w dwóch setach przyszedł czas na jeszcze bardziej zacięte starcie z parą Jamie Murray/Taylor Townsend. Chociaż Zieliński i Hsieh byli bliscy zamknięcie pojedynku bez straty partii, to rywale zdołali doprowadzić do super tie-breaka i prowadzili w nim 5-2. Od tego momentu Jan i Su-Wei wygrali jednak osiem punktów z rzędu i przypieczętowali awans. W walce o finał na Polaka i Tajwankę czekał mecz przeciwko duetowi z Nowej Zelandii - Michael Venus/Erin Routliffe. On to triumfator Roland Garros 2017 w deblu, a ona - zwyciężczyni US Open 2023, również w tej samej kategorii. Na dodatek 29-latka zagwarantowała już sobie udział w finale tegorocznego Wimbledonu w deblu oraz awans na pozycję liderki kobiecego rankingu WTA w grze podwójnej. Teraz Routliffe stanęła przed okazją na finałowy dublet, ale Zieliński i Hsieh chcieli zrobić wszystko, by to oni zagrali o swój drugi wspólny wielkoszlemowy tytuł w mikście (pierwszy wywalczyli w tym roku podczas Australian Open). Kolejny zacięty mecz Zielińskiego i Hsieh. Niesamowita walka o finał Wimbledonu Spotkanie rozpoczęło się od serwisu Venusa. Nowozelandczyk pewnie prezentował się w pierwszym gemie i utrzymał swoje podanie do zera. Później trochę problemów miał Zieliński. Pojawiły się dwa break pointy dla przeciwników, ale ostatecznie Polak wyrównał stan rywalizacji na 1:1. Do premierowego przełamania doszło w czwartym gemie, przy serwisie Hsieh. Rywale nie nacieszyli się jednak zbyt długo przewagą. Nasz tenisista i Tajwanka szybko odrobili stratę, a chwilę później zrobiło się 3:3 po obronie kolejnych dwóch break pointów przez Jana. W momencie, gdy byliśmy już blisko rozgrywki tie-breakowej, w dwunastym gemie Nowozelandczycy robili wszystko, by wywalczyć kluczowe przełamanie przy serwisie Hsieh. I byli tego bardzo blisko. Mieli setbola i akcję, w której wydawało się, że Jan i Su-Wei są już w arcytrudnym położeniu. Wtedy jednak Tajwanka w profesorskim stylu odwróciła losy wymiany i przedłużyła nadzieje na triumf w pierwszym secie. Po zakończonej akcji Polak nisko ukłonił się swojej deblowej partnerce. Ostatecznie doszło do tie-breaka, który okazał się bardzo jednostronny. Zieliński i Hsieh prezentowali się bardzo solidnie, a przeciwnicy jakby rozpamiętywali ciągle niewykorzystaną okazję na zamknięcie seta i popełniali mnóstwo błędów. To zaowocowało rezultatem 7:6(0) i prowadzeniem w meczu przez polsko-tajwańską parę. Początek drugiej partii przebiegał pod dyktando serwujących. W czwartym gemie nastąpiła niebezpieczna sytuacja - przy jednym z serwisów Routliffe trafiła w Venusa, a później tak się rozkojarzyła, że popełniła podwójny błąd serwisowy, który dał dwa break pointy Polakowi i Tajwance na 3:1. Mimo tego nowozelandzki duet wyszedł z opresji i wyrównał na 2:2. Kluczowy moment nadszedł w ósmym gemie. Wówczas Zieliński i Hsieh dostali kolejne okazje na przełamanie. Przy trzeciej z nich Nowozelandczyk popełnił błąd przy siatce i dał przewagę breaka. Po chwili Zieliński wyserwował swojemu duetowi wygraną 7:6(0), 6:3 i awans do niedzielnego pojedynku o końcowe trofeum. Finałowymi rywalami będą reprezentanci Meksyku - Santiago Gonzalez i Giuliana Olmos. W meczu rozgrywanym wcześniej na korcie numer 1 Wimbledonu pokonali duet Maximo Gonzalez/Ulrikke Eikeri 6:3, 7:6(5). Decydujące starcie o tytuł zostanie rozegrane w niedzielę - po finale męskiego singla, który rozpocznie się o godz. 15:00 czasu polskiego. *** Transmisje z Wimbledonu dostępne wyłącznie na sportowych antenach Polsatu, w streamingu internetowym na platformie Polsat Box Go oraz na stronie polsatsport.pl. Najważniejsze informacje dotyczące turnieju oraz relacje tekstowe ze spotkań z udziałem reprezentantów Polski można śledzić na stronie Interii za pośrednictwem specjalnej zakładki.