"Przygotowuję się do powrotu. Niestety nie dam rady zagrać w Sopocie. To troszeczkę jednak za wcześnie. Nie chcę popełnić jakiegoś falstartu"- zaznaczył Janowicz w filmie opublikowanym na jego koncie na Facebooku. Po raz ostatni zaprezentował się kibicom na korcie w listopadzie 2017 roku. Później przeszedł operacje kolana i okulistyczną. Na początku lutego 2018 roku informował o powrocie do treningów, ale potem wciąż przesuwał termin wznowienia startów. Miał wystąpić w ubiegłorocznej edycji Sopot Open, ale wycofał się na kilka dni przed rozpoczęciem turnieju. W sierpniu poddał się kolejnemu zabiegowi kolana, a w listopadzie wypadł ze światowego rankingu. 28-letni zawodnik zapewnił w czwartek, że z jego zdrowiem jest zdecydowanie lepiej. Mimo to postanowił wstrzymać się jeszcze ze wznowieniem udziału w rywalizacji. "Następny cel to wydaje mi się - tak realnie patrząc - Szczecin. (...) Nie chcę się za bardzo pospieszyć z powrotem. Chcę wziąć udział w turnieju dopiero jak będę się czuł dopiero tak naprawdę na 100 procent gotowy" - argumentował. Zmagania w Sopocie odbywać się będą w dniach 29 lipca-4 sierpnia. Impreza w Szczecinie, która również jest challengerem ATP, zaplanowana jest na 10-16 września. Janowicz zapewnił, że mimo opóźnienia kibice na pewno będą mieli okazję oglądać go znów na korcie. "Nie ma co się martwić. Możecie siedzieć spokojnie, bo ten powrót będzie - prędzej czy później. Tylko po prostu nie zdołam się przygotować na Sopot, który jest tak naprawdę niebawem" - zaznaczył. W Trójmieście zaprezentują się za to m.in. Kamil Majchrzak oraz deblista Marcin Matkowski. Rok temu pula nagród wynosiła 64 tysiące euro, a teraz będzie to ponad 92 tys.