Niespełna 39-letnia Wiera Zwonariowa to zawodniczka legendarna - w zawodowym tourze debiutowała tuż po swoich 16. urodzinach, we wrześniu 2000 roku. W singlu była wiceliderką światowego rankingu - w 2010 i 2011 roku. Wygrała 12 turniejów, dwukrotnie - w Wimbledonie i US Open - występowała w finałowych spotkaniach. Przegrała jednak najpierw z Sereną Williams w Londynie, a później z Kim Clijsters w Nowym Jorku. Zdecydowanie większe sukcesy odniosła w deblu - tu trzykrotnie sięgała po triumf w Wielkich Szlemach. Po raz ostatni: ledwie trzy lata temu w US Open. Dziś jej kariera zbliża się już ku końcowi, w singlu Rosjanka rozegrała w tym roku zaledwie dziewięć spotkań. Między marcem 2022 roku i lutym tego roku pauzowała z powodu kontuzji stopy - dziś w rankingu WTA jest bardzo daleko. Do głównego turnieju w Warszawie dostała się tylko dzięki tzw. zamrożonemu rankingowi. Tyle że w nim nie wystąpi - w piątek Zwonariowa przyleciała z Belgradu do Warszawy, ale nie została wpuszczona na terytorium Polski. W Kozerkach apelowali, by Rosjanie i Białorusini nie przyjeżdżali. W Warszawie tego nie zrobili - zadziałała Straż Graniczna Sportowcy z Rosji i Białorusi nie są mile widziani na terytorium Polski, ale formalnie organizatorzy tenisowych turniejów nie mogą zabronić im startów. Gdyby tak się stało, mogliby się spodziewać sporych sankcji ze strony tenisowych federacji: WTA, ITF lub ATP. Całkiem niedawno organizatorzy męskiego challengera w Kozerkach zaapelowali, by tenisiści z tych krajów nie przyjeżdżali do Polski, ale gry im nie zabronili. Podobnie nie mogli tego zrobić szefowie turnieju WTA 250 w Warszawie, a na listach startowych pojawiły się m.in. Rosjanka Wiera Zwonariowa i Białorusinka Alaksandra Sasnowicz. Swoje zdanie w tej kwestii wyraził minister sportu Kamil Bortniczuk. Zapowiedział, że nie pojawi się na meczach Igi Świątek, jeśli liderka rankingu zmierzy się z zawodniczkami z Rosji czy Białorusi. - Dochodzi do pewnego rodzaju niezręczności. Ja się bardzo nie zgadzam z polityką prowadzoną przez WTA jaki i ATP odnośnie występów w turniejach zawodniczek i zawodników z Rosji i Białorusi, podobnie jak w tej kwestii nie zgadzają się władze Wimbledonu. W turnieju w Warszawie mają zagrać zawodniczki z Rosji i Białorusi, w związku z tym podjąłem decyzję, że będę omijał mecze z ich udziałem - mówił Bortniczuk. Triumfatorka Wielkich Szlemów zawrócona na granicy. Nie zagra w Warszawie Ewentualny pojedynek Świątek ze Zwonariową na pewno jednak się nie odbędzie - poinformowało o tym Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Straż Graniczna nie wpuściła wczoraj Rosjanki, która do Warszawy przyleciała z Belgradu, z wizą wydaną przez Francję. Rosjanka pozostała w strefie tranzytowej, a dziś odleciała do Podgoricy. "Rosjanka znajdująca się na liście osób, których pobyt jest niepożądany na terytorium RP, nie została wpuszczona przez Straż Graniczną ze względów bezpieczeństwa państwa i ochrony bezpieczeństwa publicznego. Polska konsekwentnie przeciwstawia się reżimowi Putina i Łukaszenki, nie zgadzając się na wjazd do naszego kraju osób popierających działania Rosji i Białorusi" - zaznaczył resort. Nieco inna sytuacja miała miejsce w kwietniu i dotyczyła Rosjanki Witaliji Djaczenko - ona leciała z Kairu do Nicei, z przesiadką w Warszawie. Nie została jednak wpuszczona na pokład samolotu PLL LOT. Skandal w świecie tenisa, czegoś takiego jeszcze nie było. Wielka gwiazda: Nieakceptowalne Zwonariowa wystosowała cichy apel. W Miami sprzeciwiła się wojnie Tyle że przypadek Wiery Zwonariowej może być trochę inny niż wielu rosyjskich sportowców. W marcu zeszłego roku, tuż przed odniesieniem kontuzji, doświadczona Rosjanka wystąpiła w wielkim turnieju w Miami - w spotkaniu z Danielle Collins miała na głowie czapeczkę z wymalowanym markerem napisem "NO WAR". Ta sytuacja odbiła się głośnym echem, pisały o niej wielkie światowe agencje. "Zwonariowa wysłała wiadomość" - napisał Reuters. Wcześniej z podobnym apelem wystąpił w Dubaju Andriej Rublow, który po wygranym meczu z Hubertem Hurkaczem napisał markerem na kamerze: "No war, please". W Rosji za używanie słowa "wojna" są sankcje - oficjalnie to "specjalna operacja wojskowa".