Słowa Polki poniosły się po Rosji. Tak odebrano to, co napisała
Magdalena Fręch zakończyła udział w WTA Wuhan na etapie 1/8 finału. Zatrzymała ją Niemka Laura Siegemund. Niedługo po porażce Polka zdobyła się na szczery wpis w mediach społecznościowych, w którym poruszyła wiele osobistych wątków. Słowa naszej reprezentantki wzbudziły zainteresowanie rosyjskich dziennikarzy. Zacytowano je na łamach portalu championat.com.

Podczas "tysięcznika" w Wuhan Magdalena Fręch pokonała dwie znane, wyżej notowane rywalki. Na start w trzech setach wygrała z Weroniką Kudiermietową 6:3, 2:6, 6:3. Później jej przeciwniczką była Karolina Muchova, czyli 20. obecnie rakieta świata. Z Czeszką wystarczyły jej dwie partie. I to niecałe. W drugiej odsłonie Muchova przy stanie 1:4 skreczowała ze względu na problemy zdrowotne.
W 1/8 finału Fręch trafiła na Laurę Siegemund. W teorii Niemka była najsłabszą rywalką spośród dotychczasowych przeciwniczek naszej tenisistki. Niestety tylko w teorii. Siegemund zdołała pokonać 27-latkę 6:4, 7:6 (2). Po zakończeniu zmagań w chińskich zawodach Polka opublikowała wpis w mediach społecznościowych, o którym natychmiast zrobiło się głośno.
Fręch uderzyła w organizatorów WTA Wuhan? Tak twierdzą w Rosji. Głośno o słowach Polki
"W odpowiedzi na lawinę negatywnych ocen i komentarzy po ostatnim meczu, pragnę poinformować, że czasami żałuję, ale nie jestem maszyną. Chociaż mam wrażenie, że organizatorzy tak nas traktują, wyznaczając plan gier. Grając 3 dni z rzędu w godz. 13-16, w ekstremalnych warunkach, niestety odbiło się na to moim zdrowiu, które zawsze stawiam sobie na pierwszym miejscu" - przekazała hejterom.
W kolejnym fragmencie Magdalena Fręch opowiedziała o morderczych warunkach, jakie zawodniczkom zgotowały władze turnieju. "Granie w 36 stopniach, przy smogu, nagrzanym betonie oraz ekstremalnej wilgotności jest do zaakceptowania, jeśli nie przytrafia się codziennie. Kumulacja tego wysiłku niesie za sobą niestety konsekwencje. Czegoś takiego jak wczoraj jeszcze nigdy nie czułam, pomimo paru lat spędzonych na tourze" - dodała.
Wpis Polki dotarł do Rosji. Dziennikarze portalu championat.com zacytowali jej słowa, twierdząc w tytule, że "63. tenisistka na świecie skrytykowała organizatorów z Wuhan". W treści artykułu Rosjanie przytoczyli refleksje Fręch oraz dodali: "Opowiedziała o niezwykle trudnych warunkach, w jakich grała podczas turnieju w Chinach".
Na post 27-latki w sieci zareagowało wielu kibiców czy celebrytów. "Magdalena trzymaj się! Kibicujemy Ci niezmiennie i trzymamy kciuki. Krytykują przegrywy, które nic w życiu nie osiągnęły. Po prostu nie wiedzą ile kosztuje to wysiłku i wyrzeczeń. I próbują sprowadzić na swój poziom pod siatką.. Ty latasz wysoko nad nim" - pisał chociażby Borys Szyc.














