Niecodziennego zakończenia doczekał się półfinał turnieju ATP 500 w Dubaju. W trzecim secie Andriej Rublow stracił nad sobą panowanie i zaczął miotać rosyjskimi przekleństwami w stronę sędziego liniowego. Na korcie zrobiło się bardzo nieprzyjemnie. Na nic zdały się tłumaczenia Rosjanina, że mówił tylko po angielsku. Mecz został przerwany, a zwycięstwo walkowerem przyznano Kazachowi Aleksandrowi Bublikowi, który... chciał kontynuować grę. Skandaliczne zachowanie na korcie. Rosjanin nie wytrzymał Po dwóch setach utrzymywał się remis. W trzeciej partii również trwała zacięta walka. Przy stanie 5:5 jedenastego gema wygrał Kazach, ale Rublow nie chciał się z tym pogodzić. Upierał się, że uderzona przez niego piłka wylądowała nie na aucie, lecz w polu gry. Podszedł do sędziego liniowego i wykrzyczał swoje uwagi w agresywny sposób. Po chwili przy Rosjaninie pojawił się sędzia główny zawodów w towarzystwie liniowego, który... porozumiewa się po rosyjsku. Twierdził, że właśnie w tym języku usłyszał od Rublowa wulgaryzmy pod swoim adresem. Tenisista zarzekał się, że mówił wyłącznie po angielsku. Ale nic nie wskórał. Został zdyskwalifikowany, a mecz zakończył się walkowerem na korzyść Bublika. Mecz został przerwany przy stanie 6:7 (4-7), 7:6 (7-5), 6:5. Apelacja udana. Nieoczekiwany zwrot w sprawie Rosjanina Rosjanin został ukarany nie tylko walkowerem, ale też początkowo odebrano mu również punkty rankingowe oraz premię za turniej i poprzednie rundy. Rublow postanowił jednak złożyć apelację i jak przekazał dziennikarz James Gray, została ona rozpatrzona pozytywnie. Według dziennikarza władze ATP uznały, że odebranie punktów i pieniędzy za wybryk Rosjanina byłoby nieadekwatną karą dla rangi jego przewinienia.