Putiwcewa, mimo że ma już 29 lat, to nie osiąga spektakularnych sukcesów. Wystarczy napisać, że dotychczas wygrała zaledwie trzy turnieju WTA. Były to: Norymberga, Budapeszt i Birmingham. Ten ostatni triumf przyszedł w tym roku. W turniejach wielkoszlemowych Kazaszka najdalej dochodziła do ćwierćfinału, ale stało się to tylko dwa razy - w 2018 roku podczas Rolanda Garrosa i w US Open 2020. Pojedynek Paolini z Putincewą rozpoczął się z lekkim opóźnieniem. Trzeba było przetrzeć kort po lekkich opadach deszczu, zanim zawodniczki rozpoczęły rozgrzewkę. Lepiej ten moment oczekiwania zniosła Włoszka. Wykazała większą koncentrację na starcie spotkania i już na "dzień dobry" wyszła na prowadzenie 3:0. Tenisistka z polskimi korzeniami nie poszła jednak za ciosem i wpuściła reprezentantkę Kazachstanu do gry. Kazaszka coraz lepiej prezentowała się na korcie, miała nawet okazję na wyrównanie na 3:3. Tenis. Julia Putincewa przegrała w dwóch setach z Jasmine Paolini Ostatecznie Paolini nie dopuściła do tego, zrobiło się 4:2. To nie był jednak koniec festiwalu przełamań. Taki stan rzeczy utrzymywał się aż do dziewiątego gema. Przy stanie 5:3 Włoszka serwowała po zwycięstwo w premierowej odsłonie. Znów miała trochę kłopotów, przegrywała 15-30. Od tego momentu zakończyła jednak po swojej myśli trzy kolejne akcje i zapisała na swoim koncie partię rezultatem 6:3. Na otwarcie drugiego seta Kazaszki przełamała w końcu złą passę przy swoim podaniu. Paolini dotrzymała jednak kroku, a potem znów zaatakowała serwis Kazaszki. Po chwili zrobiło się już 3:1 dla złotej medalistki z Paryża w deblu. Putincewa do końca próbowała walczyć o odrobienie straty, ale Włoszka na to nie pozwoliła. Ostatecznie wygrała 6:3, 6:4 i zagra o ćwierćfinał US Open z Karoliną Muchovą. I właśnie w drugiej partii doszło do nieładnego zachowania zawodniczki urodzonej w Moskwie. Tym razem "dostało się" dziewczynie do podawania piłek. Gdy ta je otrzymała i chciała podać zawodniczce, to Putincewa postanowiła nie łapać rzucanych w jej stronę piłek. W końcu zrobiła to dopiero za trzecim razem, choć z wielką łaską, a potem podniosła jeszcze jedną, która leżała na korcie. "To nie jest już szokujące, ponieważ to kolejny przykład takiego jej zachowania w stosunki do dzieci podających piłki. Ona jest po prostu paskudną osobą" - napisał ktoś w komentarzu. Tenis. Internauci byli jednoznaczni w sprawie zachowania Julii Putincewej "Przepraszam, ale to jest niewybaczalne" - dodał ktoś inny. Na szczęście dziewczyna do podawania piłek potraktowała tę sytuację ze spokojem i skwitowała ją uśmiechem, co widać poniżej. Na szczęście Putincewa już nie będzie musiała dłużej męczyć się na korcie w grze pojedynczej, a my będziemy mogli odpocząć od jej "fochów". Do następnego turnieju.