Całe wydarzenie miało miejsce w czasie imprezy w stolicy Węgier. W 11. gemie przy stanie po 15 Shuai Zhang uderzyła piłkę blisko linii, ale został wywołany aut. Zawodniczka poprosiła o sprawdzenie sędzię Morgane Larę. Ta potwierdziła decyzję liniowego. To był jednak dopiero początek całego zamieszania. Chinka nie mogła pogodzić się z tą decyzją i długo rozmawiała z sędzią, domagając się przyjścia na kort supervisora całego turnieju. Dwa punkty później, przy stanie po 30, doszło do kolejnego zamieszania. Toth podeszła i zamazała ślad, choć rywalka wołała do niej, żeby tego nie robiła. Potem wywiązała się cała dyskusja, kilku kibiców obrażało Chinkę, która w końcu po zakończeniu gema rozpłakała się i poddała mecz. Kuriozalne tłumaczenia gospodarzy po skandalu na korcie Oświadczenie WTA. Kibice oburzeni To zresztą nie był koniec "popisów" Toth, która po kreczu rywalki, wbrew zasadom przyjętym w tenisowym środowisku, ostentacyjnie cieszyła się z wygranej. To wywołało oburzenie w środowisku. Pod adresem węgierskiej zawodniczki posypały się gromy. Jej rywalki pisały o tym, że przegrała swoją reputację, jej zachowanie jest obrzydliwe, a Maria Sakkari posunęła się nawet do tego, by zażądać usunięcia jej z touru! Do sprawy odniosła się także federacja WTA, która w nocy polskiego czasu wydała oświadczenie w tej sprawie. Nazwanie sprawy "niefortunnym incydentem" wywołało zrozumiałe oburzenie kibiców, którzy krytykowali WTA również za to, że jak zwykle skończy się tylko na "analizowaniu i rozwiązaniu", a nie na rzeczywistych działaniach. Zachowanie Toth wywołało tak duże oburzenie, że trudno będzie tę sprawę zamieść pod dywan. Oburzenie w świecie tenisa. Psycholog Świątek zabrała głos Zawodniczka dolała oliwy do ognia Spotkanie Toth z Zhang było niestety antyreklamą tenisowego savoir vivre'u, którym tak szczyci się ta dyscyplina. Nie dość, że Węgierka złośliwie zachowywała się w trakcie spotkania, co w połączeniu ze słabym sędziowaniem i reakcją kibiców, to jeszcze po tym, jak jej rywalka ze łzami w oczach się poddała, postanowiła ekspresyjnie celebrować zwycięstwo. Na dodatek już po spotkaniu postanowiła zabrać głos w całej sprawie. I po raz kolejny dolała oliwy do ognia. Kolejny ruch ponownie będzie należał do WTA. Tenisowa centrala będzie musiała podjąć jakieś kroki i najpewniej ukarze tenisistkę. Pytanie tylko, czy będzie to kara adekwatna do przewinienia.