Mecz 1/8 finału turnieju w Orleanie pomiędzy Corentinem Moutetem i Adrianem Andreewem trwał niemal trzy godziny. Francuz był górą w pierwszym secie, lecz dwie kolejne partie należały już do Białorusina, który wygrał po tir-breakach i tym samym awansował do ćwierćfinału. Po zakończeniu spotkania tenisiści podeszli do siatki i podali sobie ręce. Wtedy jednak Adrian Andreew trącił przeciwnika łokciem. Po krótkiej wymianie zdań Corentin Moutet ruszył na drugą stronę siatki i odepchnął rywala. Wydawało się, że zaraz dojdzie do poważnych rękoczynów. Challenger w Orleanie. Corentin Moutet i Adrian Andreew wywołali skandal Na szczęście czujny był prowadzący to spotkanie sędzia Dawid Klawikowski, który ruszył do akcji i rozdzielił tenisistów. Po aferze Corentin Moutet zabrał głos za pośrednictwem mediów społecznościowych. Z jego relacji wynika, że Adrian Andreew użył pod jego adresem niecenzuralnych słów i odgrażał się, by ten czekał na niego przy wyjściu z kortu. Francuz rzeczywiście miał tak zrobić i zobaczył Białorusina zasłanianego przez ochroniarzy. Jego słowa każą myśleć, że przy kolejnym spotkaniu obu zawodników znów zaiskrzy... Zobacz także: Iga Świątek szczerze o relacji z Tomaszem Wiktorowskim. Padło "jestem agresywna"