- To jest ostatni turniej, jaki zorganizowałeś - wiadomość takiej treści otrzymał szef zawodów Branko Horvat, tuż po niespodziewanym zwycięstwie tenisisty nisko notowanego na listach ATP. Potwierdzono, że groźba ma związek z zaskakującymi rezultatami, jakie padają w hali w Zagrzebiu. - Niewiarygodne jest to, co mi się przytrafiło. Niespodzianki w meczach się zdarzają, zwłaszcza w hali. Dyrektor zawodów po prostu nie może wpływać na wyniki, w interesie każdego jest, aby największe gwiazdy grały w turnieju tak długo, jak to tylko możliwe. Jestem przerażony tym, co się stało. To nie jest normalne! - przyznał zdenerwowany Chorwat. Tymczasem z turnieju w Zagrzebiu jeden po drugim odpadają rozstawieni tenisiści. Nadspodziewanie dobrze radzą sobie za to mniej znani Chorwaci - Ivan Dodig i Antonio Veić. Obaj występują w zawodach dzięki "dzikiej karcie".