Jannik Sinner, podobnie jak Iga Świątek miał problemy związane z naruszeniem przepisów dopingowych. U Polki skończyło się to na ledwie miesięcznym zawieszeniu, a pewna jego część przeniesiona była na grudzień, gdy w tenisa na najwyższym poziomie się nie gra. Międzynarodowa Agencja Antydopingowa nie miała żadnych zastrzeżeń ws. kary, która została nałożona na Polkę przez Międzynarodową Agencję ds. Integralności Tenisa. Nieco inaczej wyglądało to w przypadku Jannika Sinnera. Był finał w Dosze, jest wstydliwe 0:6, 0:6 w Dubaju. 43 minuty i koniec Włoch o swoich problemach dopingowych poinformował w sierpniu 2024 roku. Samą niedozwoloną substancję wykryto u niego w marcu tego samego roku. Nie spotkały go w związku z tym żadne poważne problemy. WADA uznała jednak, że Włoch zasłużył na większe konsekwencje. W związku z tym od kilku tygodni wiadomo było, że lidera rankingu ATP czeka rozprawa w Sportowym Sądzie Arbitrażowym. Sprawa zaplanowana była na połowę kwietnia. Sinner zawieszony. Nagranie obiegło sieć. Są wściekli Niespodziewanie w połowie lutego świat obiegła informacja o ugodzie, którą zawarła WADA z tenisistą. Na jej mocy Sinner otrzymał karę trzech miesięcy zawieszenia. Okres karencji rozpoczął się 9 lutego, a zakończy 4 maja, tuż przed turniejem w Rzymie. Informacja o ugodzie pojawiła się, gdy Sinner był już w Dosze i trenował przed turniejem rangi ATP 500. W Katarze pojawił się 13 lutego, a więc, gdy kara zawieszenia formalnie już obowiązywała, choć jeszcze o niej nie wiedzieliśmy. Gdyby trzeba było sztywno trzymać się zasad, które opisane są w regulaminie ITIA, to oznaczałoby złamanie reguł związanych z zawieszeniem. Sinner 13 lutego opublikował nagranie, na którym widzimy, jak trenuje na jednym z kortów kompleksu w Katarze. W związku z tym zaraz po informacji o ugodzie wybuchła burza. "Sinner ćwiczy w Dosze na oficjalnym korcie, a nie może brać udział w żadnych wydarzeniach turniejowych. Łamie swój zakaz" - napisał jeden z kibiców. Co za wieści dla Igi Świątek. Włosi już działają. Oferta na ponad pół miliarda euro "Jak to możliwe, że zawieszony zawodnik jedzie do Dohy, żeby potrenować w kompleksie ATP? Sinner nie może trenować w czasie, gdy jest wykluczony, ale właśnie opublikował wideo z treningu w Dosze, więc nie przestrzegał zasad? To korupcja w sporcie" - dodał kolejny z rozwścieczonych kibiców. O sprawę postanowiło zapytać "Sport.pl". - Na tym etapie mógł spokojnie ćwiczyć, zanim potwierdzono porozumienie (czyli 15 lutego - przyp.red.) - wyjaśnił James Fitzgerald z biura prasowego WADA. Michał Rynkowski z POLADA wytłumaczył konsekwencje, jakie mogłyby spotkać Sinnera, gdyby złamał zasady. - W sytuacji, gdy zawodnik dopuszcza się naruszenia warunków odbywania kary, wtedy kara zaczyna biec od początku. Jeśli będzie uporczywie łamał zasady, to może się okazać, że w rzeczywistości cały czas będzie zmuszony odbywać karę i przeciągać okres zawieszenia - wytłumaczył.