Młodsza z sióstr Williams zwyciężyła w Miami już po raz czwarty. Poprzednio triumfowała w latach 2002, 2003 i 2004. Był to 28. wygrany turniej 25-letniej Amerykanki. Williams i Henin spotkały się dotychczas dziewięć razy. Bilans tych pojedynków jest korzystny dla Amerykanki, która wygrała sześciokrotnie. Dla Sereny to był pierwszy turniej od czasu wygrania w styczniu Australian Open. Sobotni finał nie zaczął się dla niej zbyt pomyślnie. Pierwszego seta przegrała do zera, a w dziesiątym gemie drugiego obroniła dwie piłki meczowe. - To nie w moim stylu, żeby się poddać - powiedziała Amerykanka, która w 12. gemie przełamała rywalkę zwyciężając w tej partii. Trzeci set rozpoczął się po myśli Sereny. W drugim gemie przełamała Henin, a potem wygrała własne podanie i objęła prowadzenie 3-0. Belgijka przełamała Amerykankę w piątym gemie, z kolei Williams zrobiła to samo w ósmym wychodząc na prowadzenie 5-3. W następnym gemie szybko zrobiło się 40:0 dla Henin, ale Serena się nie poddała. Odrobiła straty, a spotkanie zakończyła drugim serwisem, który wylądował na linii.