Serena Williams poinformowała świat o swojej ciąży pod koniec kwietnia, ujawniając zdjęcie ciążowego brzuszka na swoim profilu na Snapchacie. Amerykanka kilka miesięcy wcześniej przyjęła oświadczyny Alexisa Ohaniana, biznesmena i współtwórcy serwisu Reddit. Kilka tygodni temu 35-latka wprawiła kibiców w nie mniejsze osłupienie, kiedy na Instagramie pochwaliła się treningami w zaawansowanej ciąży. - To niesamowite, że ona, będąc w tak zaawansowanej ciąży, wciąż chce mieć kontakt z kortem, z rakietą - mówi Interii komentatorka tenisa, Joanna Sakowicz-Kostecka. O tym, że to nie medialna "ustawka" najlepiej świadczy fakt, iż treningi "królowej" tenisa potwierdził jej trener, Patrick Mouratoglou. - Serena jest w siódmym miesiącu ciąży, ale nadal gra w tenisa po około 45 minut dziennie. Nie biega, bo nie może i nie powinna tego robić. Ale uderza piłkę codziennie, więc mentalnie cały czas jest przy tenisie - podkreślił Francuz, zapytany o formę podopiecznej. - Dziwi mnie, że trenuje w tak zaawansowanej ciąży na korcie. Obserwowałam Wiktorię Azarenkę w mediach społecznościowych, kiedy była w ciąży. Białorusinka ćwiczyła, owszem, ale poza kortem, a Serena ćwiczy na korcie i poza nim. Pamiętam, że jak ja dowiedziałam się, że jestem w ciąży, to od razu zaniechałam ćwiczeń na korcie. W moim przypadku wynikało to z ostrożności - podkreśla Sakowicz-Kostecka. Była tenisistka, a obecnie komentatorka tenisa sądzi, że powrót Williams na światowe korty jest nieunikniony. - Od początku jestem przekonana, że wróci. Widać, że trenuje na tyle, na ile jest to bezpieczne. Wynika to też na pewno z pasji i miłości do tego sportu - mówi. - Ona zawsze chce udowadniać ludziom, że się mylą. Taką ma właśnie osobowość. Uwielbiam słuchać tych, którzy mówią, że Serena już nie wróci. To jest najlepsza rzecz, jaką mogą zrobić ludzie czy dziennikarze. Proszę was, róbcie tak dalej. Jeśli ona wróci, to zrobi wszystko, aby wygrać kolejny turniej wielkoszlemowy - powiedział szkoleniowiec byłej liderki światowego rankingu. Potomek Amerykanki pojawi się na świecie pod koniec sierpnia lub na początku września. Kiedy była liderka światowego rankingu wróci na kort? - To będzie zależało, jak będzie się czuć. Jak zniesie trudy porodu, połogu, a to kwestia indywidualna. Wydaję mi się, że Serena to niezwykle mocna tenisistka, ale jeżeli nie będzie się czuła w 100 procentach gotowa, to nie wróci na Australian Open, a później - ocenia Sakowicz-Kostecka. Kim Clijsters po urodzeniu dziecka wygrała jeszcze trzy wielkoszlemowe turnieje. Serena potrzebuje dwóch, aby stać się samodzielną rekordzistką wszech czasów w liczbie zdobytych tytułów wielkoszlemowych. Tenisistki różnie radzą sobie po urlopach macierzyńskich. Rodaczka Williams, Lindsay Davenport wróciła na kort trzy miesiące po urodzeniu syna i wygrała turniej na Bali. - To kwestia indywidualna, ale wiele zależy do tego w jakim momencie kariery przychodziła ciąża. Zdecydowanie łatwiej jest zawodniczkom, które już coś osiągnęły, jak np. Clijsters. Są warunki, aby wynająć opiekunkę, która może podróżować po świecie i pilnować dziecka w trakcie treningu czy meczu. Chodzi o to, aby mieć dziecko cały czas przy sobie, a równocześnie móc grać. Te tenisistki, które mogą sobie na to pozwolić, mają łatwiej - mówi komentatorka tenisa. - Trochę trudniej jest z zawodniczkami, które nie mogą sobie na to pozwolić. Dla nich każdy trening i każdy wyjazd to rozłąka i ogromna tęsknota za dzieckiem. Tak było ze mną. Nie mogłam pozwolić sobie na taki komfort jak opiekunka, a nie chciałam dowiadywać się od dziadków, jak dziecko się rozwija. Chciałam być mamą na pełny etat - dodaje. 36-letnia "królowa" tenisa ma na koncie 23 wielkoszlemowe tytuły. Jest rekordzistką ery open w tej klasyfikacji, ale jej wciąż mało. Legendarna Margaret Court zdobyła bowiem o jeden więcej. - Ona nie spocznie, dopóki nie będzie samodzielną rekordzistką w liczbie tytułów wielkoszlemowych. To jest taki typ, który musi być najlepszy. To ją napędza. To jest dla niej sens rywalizacji - twierdzi Joanna Sakowicz-Kostecka. Wszystko wskazuje na to, że rozpoczęty w poniedziałek Wimbledon oraz wrześniowy US Open to ostatnie szanse dla rywalek Sereny, aby wykorzystać jej nieobecność na światowych kortach i zgarnąć wielkoszlemowy tytuł. Agnieszka Radwańska jest jedną z zawodniczek z czołówki, która nigdy nie pokonała Williams i nie ma na koncie żadnego Wielkiego Szlema. Autor: Kamil Kania