Protesty po śmierci George'a Floyda w Stanach Zjednoczonych to głos społeczny przeciwko rasizmowi oraz dyskryminacji drugiego człowieka ze względu na jego odmienność. W miniony weekend na ulice wyszli kolejni ludzie, zaś sportowcy na swój sposób włączają się do akcji. Swoje zdanie przedstawiła wybitna tenisistka Serena Williams. W programie nagranym na Instagramie oznajmiła, że rzeczywistość widziana z jej punktu widzenia jest zdecydowanie inna. "Przez całe życie uczyłam się widzieć różne rzeczy z powodu tego, kim jestem i ze względu na kolor skóry" - wyznała Williams. Sportsmenka odważnie przyznaje, że jest dumna z tego, jaka jest. Jej zdaniem wszystko to otrzymała od swoich rodziców. "Jestem dumna z tego, kim jestem, z tego, że jestem czarna i czuję, że nie byłabym tą osobą, którą jestem, nie byłabym tak silna, nie mogłabym być tak niesamowita, jak do tej pory w moje karierze, nie byłabym sobą, gdybym nie była czarna" - oświadczyła amerykańska tenisistka. W trakcie programu Serenie towarzyszył jej mąż Alexis Ohanian. Przedsiębiorca niedawno postanowił odjeść z zarządu platformy Reddit uwagi na brak reakcji firmy względem rasizmu. Jego zdaniem zwolnione stanowisko powinno zostać obsadzone Afroamerykaninem.